![]() |
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#11 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 20 godz 7 min 10 s
|
![]()
Rano Fazi przedstawia nam swoje nowe, nieco spuchnięte oblicze. Komary ucztowały sobie pół nocy na jego policzku
![]() a maska szkodnika robi za kuchnię i oddział opatrunkowy dla połamanych jagnięcych palców ![]() Krzychu sięga w przepastny kufer Szkodnika po kolejne zupki kuksu: Po śniadaniu wracamy na szlak. Jest coraz bardziej pusto. Czasem 10 - 20 minut nie mijamy żadnego samochodu… Zjeżdżamy na chwilę do cywilizacji, czyli najbliższego miasta, póki jeszcze jakieś są ![]() Zajeżdżamy więc do Miedwieżiegorska, który okazuje się niezłą prowincjonalną dziurą ![]() Chopy idą do banku wymienić pieniądze, frele zostają przy autach… Podoba mi się ten apcybilder*: Mina kota jakoś przypomina minę Fazika pod lodówką ![]() Po chwili do Agi i Jagny podchodzi miejscowy chłopak z pytaniem, czy naprawdę jesteśmy z Polski, bo on ma pradziadka Polaka ![]() I tak poznajemy Saszę. Sasza jest magistrem rusycystyki, pracuje w fabryce (skąd my to znamy…) i jest właścicielem typowej rosyjskiej duszy ![]() Po kwadransie siedzimy u niego w kuchni, pijemy porządny rosyjski czaj, oglądamy zdjęcia pradziadka-Polaka (w sumie to raczej Białorusina, ale co tam ![]() To nasza pierwsza styczność z niesamowitą życzliwością Rosjan. Ale nie jest to takie proste… Mimo wszystko Rosjanie są dość “na dystans”. Mało kto potrafi przemóc się i podejść do nas na ulicy, zagadać z ciekawości... Pewnie to jeszcze skutek dawnych czasów, kiedy za kontakty z innostrańcem można było pójść siedzieć. Ale za to kiedy już kontakt zostanie nawiązany… Gość w dom, Bóg w dom to przy tym pikuś ![]() Obiecujemy Saszy solennie, że go odwiedzimy drogą powrotną, Sasza w zamian poprawia błędy na naszych naklejkach (oj, było ich, było…) I wracamy na M18… Jesteśmy już na wysokości Archangielska i Morza Białego… Znów kilometry bieżące brzozowych lasów dookoła… Naszą główną rozrywką są niezbyt mądre rozmówki przez CB, Krzychu żali się, że już na pamięć zna każdą nutę każdej z ośmiu piosenek jakie ma w komórce (radia już nie mmm w tej brzozowej pustce…) Ja dla odmiany mam ich w komórce więcej, ale nie mam jej jak podłączyć ![]() Fazi wpada na pomysł przegrania muzyki z mojej komórki na Krzychową, bierze więc obydwie i przesiada się do szkodnika, a Aga do opla. Do jakiejś godzinie jazdy efekt jest następujący: - komórka Krzycha wzbogaciła się o jedną piosenkę (zdaje się , że była to Adele) - komórka Jagny dostała najważniejszą śląską piosenkę (nieśmiertelna Cila…) - zapasy piwa w szkodniku uległy zdecydowanemu zmniejszeniu... - zapada decyzja o kupnie kabelka w najbliższej cywilizacji, czyli za jakieś 800 km ![]() Chłopaki tak się wczuły w przegrywanie międzykomórkowe, że….: Przerwa obiadowa (ponieważ poszliśmy spać koło 5, a wstaliśmy koło południa, to obiad wypadł koło 20) w formie fasolki po bretońsku pichconej w astrze: Burdel mamy już niezły ![]() ![]() Jesteśmy już w Republice Karelii, jest jeszcze bardziej pusto, dookoła cienkie brzózki rosnące tak gęsto, że do lasu w zasadzie nie da się wejść. Robimy sobie przerwę na kawę: Kawie towarzyszy puszczona na cały regulator “Cila”. Wszystkie karelskie niedźwiedzie pewnie uciekły głęboko w tajgę słysząc śląski ![]() Patrzymy na mapę, analizujemy i postanawiamy użyć pierwszego kontaktu przekazanego nam przez ekipę “Projektu Aurora” czyli Igora z Kandałakszy (motocyklisty rzecz jasna). Damską część ekipy bardzo pociąga perspektywa możliwości wzięcia prysznica… Eh, płonne to były nadzieje … Igor oczywiście zaprasza, będzie czekać na wjeździe do miasta. Nie zauważamy, że jest już prawie północ i trochę głupio o takiej porze zwalać się ludziom na głowę ![]() Igor bez problemu instaluje nas w swoim domu, i ani słowa nie mówi o dziwnej porze odwiedzin ![]() Kiedy wjeżdżamy na podwórko, nagle wyskakuje Igor i krzyczy “halt, halt!!” Czyżby coś dowiedział się o niemieckich paszportach części ekipy ![]() Uff, chodzi jedynie o to: Tak kończą zbyt długi anteny CB radia na Igorowym podwórku ![]() ![]() Igor przekazuje nam we władanie swój dom (a nie wie o nas przecież nic…) a sam nocuje u znajomej. Dom typowy dla rosyjskiej wsi. Biednie, skromnie… Jest już po północy, ale co to ma za znaczenie, jak jeszcze o 1 świeci słońce?: Niestety na prysznic nie ma co liczyć, więc dziewczyny radzą sobie tak: To po prawej to przykład techniki radzieckiej obecnej prawie w każdym domu ![]() ![]() ![]() ![]() Domek jest mikroskopijny, jeden pokój robi za wszystko: ale jest komputer! I nawet internet! Co prawda szybkości żółwia, ale zawsze ![]() I do czegóż ten komputer służy Ślązakom ![]() Słownik ślunskiej godki: apcybilder - naklejka
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Rumunia czerwiec 2013 | mirek-Pszczyna-Paris | Przygotowania do wyjazdów | 22 | 12.12.2013 22:06 |
MoToAvToSy Ekspedycja Bałkany Czerwiec 2013 | avente | Trochę dalej | 4 | 08.10.2013 23:46 |
Ślůnsko rajza do Rusyje 2013 | fassi | Przygotowania do wyjazdów | 51 | 26.09.2013 23:04 |
Albania na 2 tygodnie [czerwiec 2013] | mikelos | Umawianie i propozycje wyjazdów | 6 | 22.04.2013 15:30 |
Zobaczyć Iran - czyli 4 dni w Armenii. [Czerwiec 2012] | majek | Trochę dalej | 104 | 26.02.2013 14:33 |