Co zrobiłem dla swojej królowej

[Kazmir]

Jako "autor" tego wątku (akurat zaczerpnięty temat z forum żeglarskiego - na innych forach motocyklowych jako ortodoks AT bywać nie wypada) coś trzeba od siebie.

Jedni w dni wolne szaleją na moturach inni przy nich dłubią. Jak pamięć sięga (to już tradycja) zawsze 1 Maja najlepiej czułem się tego dnia w .....garażu
Za czasów PRL urywaliśmy się z kumplem oczywiście po odfajkowaniu listy obecności z pochodu i szybciutko pędziliśmy do domu pomajstrować przy sprzętach. Sprzęty to były nie byle jakie. Panonia 250 i WSK 125, ale zapach mieszanki był piękniejszy niż ilość koni mechanicznych

Zrobiłem i ja swojej królowej przegląd. Na tylnym cylindrze luz na wydechu trochę za duży. Set podnóżka luźny, luźna przednia śruba M8 mocowania silnika. Przy dokręcaniu urwała się zołza. Okazało się, że była już nadpęknięta.
Robiąc tak sobie tak przy niej dotarło do mnie to, że od czasu złożenia jej od gołej ramy nic przy niej nie robiłem!!! Żadnych regulacji żadnych wymian.
W tym roku dowód do wymiany - nie ma już miejsca na pieczątki, a wiec sześć lat stuknęło. Jak ten czas leci......

Przy majstrowaniu pojawiają się pomysły, może ktoś je zrealizuje? W RD -07 airbox paskudnie się nasadza na gaźniki i tak naprawdę to nikt nie da centa, że to dobrze trzyma. Gdyby nagwintować na zewnątrz króćce gaźników (dorobić ew. redukcję) a w skrzynce wkręcać kawałek rury z kołnierzem i uszczelką czyż nie było by lepiej? Muszę popatrzeć sobie na ten element dokładniej, czy jest miejsce na taki patent.
KLM jeśli tylko takie pierdoły (na nic więcej nie mam czasu - robię łódkę) to daj znać na

Przy okazji wysiadł mi misternie dorobiony klucz do świec. To tak jak się kupi chińszczyznę.
Gdzie w Wa-wie kupić samą nasadkę 18mm do świec?