Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 28.12.2011, 13:42   #16
Neno
 
Neno's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,024
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Wyjeżdżamy z wąwozu w kierunku Warzazat . Wiesław odjeżdża mi tak daleko, że się gubimy. Jechaliśmy pod słonko, ja nie miał okularów przeciw słonecznych a sama blenda nie wyrabiała. Wolałem nie ryzykować ( tylko winni się tłumaczą podobno ).
Oczy załzawione – masakra. W dodatku z tylego siodła dochodzą mnie prośby o szybki postój. Zjeżdżam na pierwszym lepszym miejscu bo Ula od rana nie czuje się najlepiej. Zbiega z motocykla, ściąga kask i ...zatrucie jak nic W dodatku nie byle jakie. Do tego gorączka, ból głowy. Z planowanego na dziś kolejnego noclegu na dziko nici choć jak popatrzyłem na dziewczyny rano to szczerze mówiąc byłem przekonany, że to już koniec Koleżance przechodzi na tyle ,że ma odwagę założyć kask, w międzyczasie odnajduje nas Wiesław z Renatą. Ruszamy.
Do celu 110km. Teoretycznie 2h z palcem w .... No ale przecież ja się muszę na zdjęcia zatrzymać Poza tym pierwsze 30-40km to cały czas teren zabudowany, bardzo duży ruch i to słońce świecące w oczy ! Masakra! Do tego te widoki po prawej stronie....



Temperatura spada tak szybko jak słońce.
Nie wiem ile czasu wytrzymałem by się nie zatrzymać. W każdym razie starałem się jak mogłem Może z godzinę to trwało.
No ale jak już się zatrzymaliśmy to postrzelałem deczko..
Za plecy


Przed siebie:




Znów za plecy:


W lewo:

Tu widać wszechobecne boiska. Chyba tylko kotów i mercedesów w Maroku było więcej niż chłopców grających w piłkę. Pewnie dlatego są o kilka pozycji wyżej w rankingu FIFA niż Polska.

W prawo:

Tu widać Wiesia, któremu przeze mnie kolejny raz skoczyło ciśnienie i poszedł co nieco spuścić by nie wybuchnąć Udałem, że nie widzę

Strzelam dalej, tym razem do góry:


Amunicja mi się kończy więc szybciutko obcykałem modelkę dookoła :






Naboje się skończyły. Schowałem więc armatę. Ekipa odetchnęła z ulgą Katem oka widzę jak zacierają ręce. Nie wiem czy jest tak zimno czy to z ochoty do dalszej jazdy. Nie wnikam Ruszyliśmy dalej
Do celu dojeżdżamy bez kłopotów, zaczyna zmierzchać. Niezawodnie wbijamy w Garmina POI >>>>Hotele i jedziemy wg wskazówek. Stajemy na roku, rozbiegamy się każdy do innego hotelu. Warunki jednak nie pasują, mamy czas - jedziemy szukać dalej. Szukamy takiego z WiFi, żeby się nie nudzić, z gorącą wodą, z parkingiem i tanio Cóż za wymagania normalnie
Po 30 minutach znajdujemy, jest całkiem całkiem, cena zbita o 40% - wszystko gra. Rzeczy wniesione, pranie zrobione a tu nagle okazuje się, że właściciel tegoż przybytku przyciął z nami w kulki. Zapiera się, że on nic o WiFi nie mówił i żeby sobie na pocztę iść – tam mają... szkoda, że już zapłacone!
Cóż było począć z wolnym czasem. Bierzemy navi i na miasto, na zakupy, poeksperymentujemy w kuchni. Z POI wybieramy jedyny dostępny sklep i lecimy. 895m. Wsiadamy we dwóch na Wiesia Varadero - koniecznie chciał się pochwalić jak to "idzie". Wersja mniej oficjalna ... zapomniałem kluczyków od swojego i już mi się wracać nie chciało na 2 piętro
Startujemy. Kur...o mało na plecy nie spadłem Dawno się tak nie wystraszyłem. Nogi wyskoczyły mi z podnóżków i zatrzymały się gdzieś pod Wieśka pachami, gdyby nie to ...
Zajeżdżamy, sklep jak sklep. Ceny jakieś dziwnie wysokie, niektóre produkty jak w PL, inne x2, jeszcze inne prawie x3. Nim coś wybraliśmy zleciało z 45 minut Jakoś upchaliśmy to w plecak, resztę trzymam w reklamówkach. Siadam, wbijam tylko w navi odwróć trasę i na wyświetlaczu pojawia się magiczny napis bateria wyczerpana.... Czad
W sumie można było kupić 2szt. AA ale my nie z tych. Toż my wielkie podróżniki! Jeden większy od drugiego. Nie zhańbimy się aż tak Damy radę. Daliśmy... Albo inaczej, dawaliśmy radę całe 20 minut Zamiast 895m zrobiliśmy z 8km i chyba zjeździliśmy 1/3 ulic miasta. Ale udało się. Wódka, kolacja, wódka, sen... Oczywiście wódka tylko w ilościach leczniczych, a te wynosiły ok 120-150ml na głowę, w zależności od dnia
Aha- na zdjęciach widać, nic się nie ukryje kto pełnił rolę kucharzy a kto .... no pomińmy już resztę Faceci górą* !!










Tak czy siak kolacja była palce lizać!






Przejechane: 350km



*taki głupi szowinistyczny, typowo męski żarcik Kobiety - nie bijcie !!!!
Tak naprawdę dziewczynki grubo pomagały a my tylko pozowaliśmy do zdjęć
Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
PRZEZ KRAJ PARTYZANTÓW, KOKAINY I KAWY: czyli pekaesem po Kolumbii. [Listopad 2011] czosnek Trochę dalej 48 12.01.2013 01:50
Lek na jesienną depresję czyli Neno na Bliskim Wschodzie :) [Listopad 2010] Neno Trochę dalej 50 27.04.2012 18:22


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:15.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.