Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 25.11.2011, 10:21   #11
majki
 
majki's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,484
Motocykl: CRF1000, RD04
majki jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 8 godz 8 min 6 s
Domyślnie Solo

No to lecimy w nową rzeczywistość.

Kolejny dzień przeznaczam na...leniwca. Domagał się tego, ten mały cholernik schowany gdzieś głęboko we mnie. Wstaję sobie jakoś późno, czyli "tak jak tygryski lubią najbardziej". Dziś się poszwędam po okolicy, zaplanuję ciąg dalszy z mapą, zaliczę pocztówki i ale podstawa to się wybyczyć do bólu.
Niespieszne śniadanko i poszedłem poszukać właścicielki przybytku, by zabukowałem spanie na jeszcze jedną noc. Poszło bez problemowo, czyli mam cała chatkę dla siebie.
Stan ten nie trwał za długo, bo za czas jakiś właścicielka przyszła z rodzinką Rosjan. Całkiem normalna rodzina (ojciec, matka i gimnazjalny syn), wynajęli samochód i sobie zwiedzają MNE. Zajęli piętro, a ja zostałem na dole. Niestety moje zdolności rusycystyczne wywietrzały gdzieś zaraz po liceum, w którym to miałem wychowawczynię Rosjankę. Nie pałałem więc zbytnią miłością do tego języka. Nie pogadaliśmy za dużo. Wróciłem do map i muzyki.
Wczesnym popołudniem się zwinąłem na miasto, a reszta domku pojechała coś pozwiedzać. Łażąc po miasteczku namierzyłem łączność ze światem, czyli kafejką z netem (2E/h). Zaszedłem, zobaczyć co się dzieje i wysłać parę mejli. Między iinymi, a może głównie do Alex'a. Skoro chciał polatać na motórze, to może uda się jakoś zgrać. Smsy, mejle i umawiamy się na dzień następny w Żabljaku. Dobrze jest.

Żabljak za dnia tętni życiem, tłumy turystów, samochodów, busów od raftingu na Tarze, a nawet tirów z drewnem z gór. A to wszystko się przetacza przez małe skrzyżowanie w środku górskiego miasteczka. Sajgon jest momentami niezły, a policja cały czas czuwa nad tym harmidrem. No własnie rafting na Tarze. Zaciekawiła mnie ta opcja, ale słyszałem, że jest dość droga. Niestety się potwierdza. Najtańsza oferta to jakieś 50E/dzień w wersji budżetowej. Później jak gadałem z Alex'em mówił mi, że on był na takim spływie, tylko bulił po 100E. Wszystko fajnie, wrażenia też pewnie pierwsza klasa, ale kwota mnie jednak przerasta. Może kiedyś.

Tak mi jakoś schodzi dzień na niczym szczególnym, Zbliża się zachód, a ja wpadam na pomysł: pójdę sobie nad to Czarne Jezioro. Zobaczymy cóż to za twór, daleko nie mam i się nudzę. Co z tego, że słońce już się prawie chowa za górami.

[MAP]http://mapy.google.pl/?ll=43.151474,19.102907&spn=0.042392,0.066175&t=h&z=14&vpsrc=6[/MAP]

Drepczę sobie w sandałach w kierunku parku, jest czilałt wieczorową porą. Są znaki i sporo ludzi zmierza tam gdzie ja. Mijam opuszczony ośrodek wczasowy, trochę upiorny widok, bo okna pozabijane deskami, tynk się sypie, ale światła przed wejściem się ciągle świecą... Dochodzę do szlabanu i kasy. Wstęp do Parku, trzeba zabulić. Jakoś nie mam ochoty. 10m wcześniej widziałem dróżkę idącą w prawo pod górę ze znakiem na kemping. Obadamy gdzie mnie wyrzuci. Drepczę sobie pod górę, mijam kolejne Aprtmani, jest też kemping (całkiem fajne miejsce). Asfalt się kończy i wchodzę w las. Szlabanów nie ma, punktu poboru opłat też. Po kilku chwilach są znaki szlakowe na Crno Jezero i Bobotov Kuk. Tędy prowadzi ponoć bardziej harcorowy szlak na szczyt. Idzie się od drugiej strony z niższego pułapu. W IT mówili, że trasa na cały dzień. Po namyśle wybieram jednak jezioro. Po chwili wychodzę ścieżką z lasu na brzegu dużego jeziora.

Czarne jez.JPG

Nazwa jezior wzięła się od tego, że są głębokie (duże 25m, małe 49m) a dno od razu ostro opada. Przez co woda wydaję się być prawie czarna. I faktycznie tak jest.

Zdjęcie0140.jpg

Zdjęcie0136.jpg

Zdjęcie0137.jpg

Niestety foty słabiutki, bo jak pałka, zapomniałem wziąć ze sobą aparatu (a w domku miałem 2!), a jak się połapałem to już było szkoda się wracać, bo po ciemaku bym nic nie zobaczył.
Jakby co, to można się pofatygować i zobaczyć jeziorka. Są klimatyczne, ścieżki prowadzą dookoła nich, można sobie popływać czy to łódką czy też wpław (widziałem jednego śmiałka, ale dalej niż kilka m od brzegu nie odpływał ). Siedząc i patrząc się na wodę, usłyszałem polskie, harcerskie piosenki dobiegające z okolicy. Starsza grupka rodaków z plecakami siedział przy ognisku i się dobrze bawiła. No właśnie "Polacy są wszędzie". Na mieście, w sklepach, na szlaku cały czas słychać Naszych. Jak szedłem na Bobotova to chyba co druga ekipa to Polacy. Aż trzeba uważać co i jak się mówi...

Opuszczam miejscówkę po zmroku. Powrót na chatę i wieczór przy mapach, bo jutro .
majki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Tags
albania , bałkany , czarnogóra , macedonia , montenegro

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Norwegia solo na koło podbiegunowe [Czerwiec 2011] Nalewa Trochę dalej 10 14.05.2014 19:53
Maramuresz - 100 kilometrów offu solo [Sierpień 2011] bukowski Trochę dalej 21 08.01.2014 13:15
Aby spróbować gruzińskiego wina... [Sierpień 2011] Miętus Trochę dalej 57 13.06.2012 14:36
Albania/Czarnogóra 6-21 Sierpień 2011 Jaca GDA Umawianie i propozycje wyjazdów 24 02.08.2011 21:59
ISLANDIA-sierpien 2011 myku Umawianie i propozycje wyjazdów 18 30.03.2011 18:14


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:01.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.