Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 10.07.2008, 17:41   #10
7Greg
 
7Greg's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DW
Posty: 4,474
Motocykl: Pyr pyr
Przebieg: dowolny
Galeria: Zdjęcia
7Greg will become famous soon enough
Online: 5 miesiące 1 dzień 16 godz 20 min 39 s
Domyślnie

ROSJA


Po zejściu z promu wiedzieliśmy, że do Soczi nie dojedziemy. Było już po 17, a jeszcze musieliśmy przesunąć godzinę do przodu. W miarę szybka odprawa, ubezpieczenie, czasowy import motocykli, policja, celnicy i już tniemy po rosyjskich drogach. Zupełnie przyzwoitych, żeby nie powiedzieć bardzo dobrych

5 km dalej kontrola. Gruby policjant aż czekał, żeby udowodnić nam, że czegoś nie mamy i będziemy musieli zapłacić kasiorę. Paszport, dowód rejestracyjny, prawo jazdy, międzynarodowe prawo jazdy, ubezpieczenie, pozwolenia na wjazd motocykla itp. Wszystko mamy i szczerzymy zęby mając go w dupie. Musiał nas puścić choć zadowolony nie był :-)

Lecimy dalej. Wjeżdżamy do Noworosyjska. Super miasto, ładnie utrzymane a dookoła super widoki. Na prawo Morze Czarne i plaże na lewo naprawdę wysokie góry, na ścianach których widać wyjeżdżone trasy. Widać, że tam też mają miłośników błota.
Generalnie bardzo fajne miasto, ale nie dla nas. Musimy jechać dalej. Kilka kilometrów i stop. Jedziemy 100km/h na 70km/h.

Poliaki pyta. Poliaki, mówimy. No za szybko i takie tam. Wyciąga te swoje arkusze i stara się być bardzo groźny. Wiadomo o co chodzi. Postanawiam chwilę "powalczyć" o stawkę. Klękam przed samochodem, gdzie za kierownicą siedzi jego kolega i wrzeszczę; "kamandir, dawaj, strielaj. u nas nie mnożka diengów" Gapi się na mnie zdziwiony ale widzę lekki uśmiech. Wychodzi i mówi; "te poliak, wódka jest " Daliśmy mu 0,5 Nemirofa za 12 zł i pojechaliśmy dalej.

Zrobiło się już ciemno i czas było coś do spanka szukać. Byliśmy w Gelendziku. Pierwszy motel i wygląda ok. Cena 40$ ale motocykle muszą stać na ulicy. Rezygnujemy. Jedziemy do centrum. Okazało się, że to spore miasto o charakterze turystycznym. Plaże, pijane dresy, pełno lasek itp. Są też kwatery prywatne. Na pierwszej kobita mnie zobaczyła w stroju moto to wywaliła gały i trzasnęła drzwiami. Potem nikt nie chciał nas na jedną noc. No trudno pojechaliśmy dalej. Po godzinie restauracja z jakimś motelem. "Wy kto " pyta pani. "Ruskie" Ja na to, że poliaki. Nie ma miejsc, tylko dla ruskich. Myślę co za cholera. Podjeżdża patrol. Pytam o hotel. Za 50 km jest wiocha i tam jest. Ok, walimy dalej. Dojeżdżamy koło północy. Super miejsce z fajnym barem, basenem i piwkiem. Płacimy 50$ i już mamy miejscówę.

Pijemy po 2 piwka, oglądamy jakiś mecz i do wyra. Rano wstajemy, papu i kierunek Soczi. Droga super, fajne zakręty, góry i lasy. Jedyny minus to masa samochodów. Jedziemy więc prawie cały czas środkiem i koło 13 jesteśmy w Soczi.
U ruskich co ciekawe cała masa samochodów z UK. Widać mają pozwolenie na jazdę z "inną" kierownicą Dużo też luksusowych jeepów. Najmodniejszym jest Toyota Land Cruiser Prado. Wygląda jak model sprzed lat ale to same nówki. Generalnie widać, że w Rosji mieszkają bogaci ludzie.

Ostatni, popularny kawał w Rosji.
Dwóch rusków jedzie do Paryża. Przewodniczka oprowadza po najlepszych miejscach a na koniec zabiera ich do Wersalu. Oglądają ten Wersal a po wyjściu przewodniczka pyta. I jak No, skromnie ale czysto

Szukamy portu morskiego gdzie wstępnie jestem umówiony z kapitanem promu do Poti w Gruzji. Przed wyjazdem się dowiedziałem, że to tylko prom pasażerski i nie zabiera żadnych pojazdów. Pomyślałem, że Polak potrafi i się dogadam na miejscu. Kłopot z tymi promami jest taki, że nie prowadzą sprzedaży i rezerwacji przez internet ani telefon. Bilety są sprzedawane w dniu kiedy odpływa prom. A kiedy odpływa ; Kiedy przypłynie to i odpłynie. I taka z nimi rozmowa.

Znajduję kasę od promu Soczi-Poti. Zamknięta i wisi kartka, że wszystkie bilety sprzedane. Lekko się zaniepokoiłem. Odnajduję "statek" i już nawet nie szukałem kapitana. Na trasie Soczi - Poti kursuje taki trochę większy kajak na pokład którego ludzie schodzą po prawie pionowym trapie i do środka wchodzą przez coś co jest wielkości dziury w budzie dla psa. Żadnej opcji na wpakowanie motocykla.
Czas uruchomić plan B. Prom z Soczi do Trabzonu w Turcji. Jest poniedziałek a wcześniej wiedziałem, że prom kursuje we wtorki i piątki. No chyba, że się spóźni Odnajduję kasę do Turcji i pani mówi, że prom płynie dziś o 16. Jak to dziś? dziś nie wtorek. To prom z piątku. 3 dni spóźnienia. Patrzę na zegarek 14. Super, czas na papu odpoczynek i na prom.



Kupujemy bilety. 300$ osoba+moto. Pytam o której mamy być na odprawie. Pani mówi "przyjdźcie o 15 do mnie to powiem o której prom odpływa". Jak to o której, mówię. O 16. A pani, że niekoniecznie bo może później albo jutro. Ostatecznie pani powiedziała, że o 18. Godzinkę wcześniej się melduję przed bramą i naciskam ciecia, że już czas.



Cieć był bardzo ważny i gada, że czas to będzie wtedy kiedy on o tym powie. O 18 się irytuję bo myślę, że prom popłynie bez nas. Ale inni czekają też więc myślę, że wszystkich nie zostawi. O 18.30 cieć otwiera bramę i nas wpuszcza. Policja, celnicy, papierki, a po co, a na co, karta migracyjna itp. O 19.30 podjeżdżamy do promu.



Pytam celnika o której prom odpływa? Jak wszyscy wejdą to odpłynie. Ot taka demokracja. Ludzie decydują o wypłynięciu a nie jakiś tam rozkład. Na promie nawalona obsługa próbuje mocować motocykle. Robimy to sami




Wypłynęliśmy o 20.30.

Kajuta to coś czego nie da się opisać. Bez kibla, prysznica i klimy. W środku temperatura ze 40 stopni. Idę do jakiegoś menago i pytam gdzie mój prysznic, bo widziałem, że inne kabiny go mają. Gość mówi, że to kabiny DeLux. Że też pani w Soczi nie spytała czy chcemy DeLux. No cóż, poszedłem po prysznic gdzie się kąpałem z podejrzanymi typami.

Idziemy do restauracji. A tu jak za PRL-u. Bar a w nim pusto. Mówimy - 2 piwka. Nie prowadzimy alkoholu. Turcy nie piją alkoholu, przynajmniej oficjalnie, i nic tu nie kupimy. Sięgamy do naszych zapasów gdzie walimy butlę Danielsa i wcinamy pasztet. Pozostali grają w karty i warcaby. Dziwni ludzie

Gdy butla się skończyła, poszliśmy spać. Spaliśmy przy otwartych drzwiach, narażając się na morderstwo ze strony tubylców. O 7 rano dobiliśmy do Turcji.
Szybka jazda z wizami, policja, celnicy. Niestety czasowy wwóz pojazdu był dłuższym tematem. Wszyscy mają czas, piją te swoje zasrane herbatki, ktoś wchodzi, przerwa, buziaki, gadulec. Trochę się irytujemy. Pan mówi, że nie nerwowo. Zdążymy. Jeszcze na koniec jakaś superważna pieczęć od superważnego urzędasa i możemy jechać. Do granicy z Gruzją w Sarpie mamy ze 200km. Droga elegancka, 2 pasy, lecimy bez żadnych problemów. Po 2 godzinkach jazdy meldujemy się na granicy gruzińskiej.


Ostatnio edytowane przez 7Greg : 27.02.2009 o 01:40
7Greg jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Wypad 2-3 dniowy na UK Lwów gieneknowy2012 Umawianie i propozycje wyjazdów 18 11.12.2012 07:12
Wypad w Alpy - Zell am See ramires Trochę dalej 96 21.07.2012 00:25
Wypad do Fortu Gerharda. diverek Umawianie i propozycje wyjazdów 24 28.06.2010 15:33
Wypad w Alpy - Dolomity don_Pedro Trochę dalej 14 02.09.2008 13:35


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:42.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.