![]() |
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#9 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 481
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
![]() Online: 1 tydzień 4 dni 8 godz 45 min 51 s
|
![]()
No dobra, wyspaliśmy się za darmo, to pora ruszać dalej. Na Hiiumie zaliczamy muzeum wojskowe i jedną latarnię morską -tę, która akurat stoi zaraz obok muzeum
![]() ![]() 1.jpg 2.jpg 3.jpg 4.jpg Maciek idzie pływać, a ja idę obserwować ptaki (zaobserwowane ptaki będą się z czasem pojawiać o tu https://www.instagram.com/warszawskie_sepy/ ). 5.jpg Na temat wrażeń z pływania to może sam opowie ![]() 6.jpg No więc w Estonii nie żyją pingwiny, a to na zdjęciu do alka zwyczajna. Potem jeszcze spory zaskroniec postanawia przyprawić mnie o lekki zawał serca wypełzając nagle spod niskiego kamiennego schodka, na którym siedzę i ruszamy do muzeum. 7.jpg Muzeum fajne. Takie trochę zbiorowisko wszystkiego, co wpadło w ręce, ale całkiem schludnie wyeksponowane, sporo różnej maści pojazdów, do niektórych nawet można wejść. No i oczywiście wsparcie dla Ukrainy 8.jpg 9.jpg 10.jpg 11.jpg 12.jpg 13.jpg 14.jpg 15.jpg A eksponaty czasem zaskakująco przypominają kupę złomu ![]() 16.jpg I ciekawostka -Łotwa i Estonia czerwoną porzeczką stoją. W Rydze nawet widziałam żywopłoty wzdłuż ulicy z czerwonej porzeczki, a estońskie lasy i parki krzakami temi stoją. Ciekawe dlaczego. 17.jpg I znowu pakujemy się na prom. A przed wjazdem taka reklama ![]() 18.jpg 18a.jpg A na promie takie widoczki. Niebywale odprężające. 19.jpg Natomiast zaraz po zjechaniu z promu przy głównej drodze takie atrakcje. 20.jpg 21.jpg 22.jpg To dwór Ungru, który miał być najwspanialszym neobarokowym dworem Estonii, ale miał pecha. Budowali go w latach 1893-99, ale najpierw skończyła się kasa na dokończenie budowy, potem stał pusty, podczas II wojny światowej stracił iglicę, a po wojnie przejęło go wojsko radzieckie, co nie mogło skończyć się dobrze. W 1968 nawet wpadli na pomysł, żeby materiał z dworu wykorzystać do budowy pasa startowego na pobliskim lotnisku. Lokalne władze wywalczyły zaprzestanie tych niecnych działań, ale 1/3 murów zdążyła już wylądować na lotnisku. Swoją drogą to lotnisko to też należało zwiedzić, ale jakoś mi umknęło podczas planowania trasy ![]() W drodze do Tallina mieliśmy jeszcze jeden punkt do odhaczenia - zalaną żwirownię z porzuconym budynkiem na środku powstałego jeziora. Na googlu wyglądało super. Turkusowa woda, na brzegu kilka osób. A na miejscu okazało się, że to w pełni zorganizowane, płatne i bardzo oblegane kąpielisko z gigantycznym parkingiem, atrakcjami, dmuchanym parkiem wodnym, knajpą puszczającą głośną muzykę... Można też dopłacić 3 euro do biletu i zwiedzić zamknięte więzienie stojące na brzegu. No ale dobra, zapłacone, to trzeba korzystać, choć ze sporym niesmakiem. No i jak tak korzystaliśmy z niesmakiem, to okazało się, że to jednak bardzo fajne miejsce. Woda jest mętna tylko tu, gdzie ludzie. Maciek wypłynął do drugiego brzegu i zameldował, że tam woda jest krystalicznie czysta. Ja wprawdzie pławiłam się tam, gdzie wystarczająco płytko (i przy okazji też mętnie, niestety), ale to pławienie też było całkiem przyjemne. 23.jpg 24.jpg No a potem uznaliśmy, że jeszcze wejdziemy sobie na tę górę obok, co ma zbocza tak fajnie wypłukane przez wodę. Łatwo nie było, ale było warto. 25.jpg 26.jpg 27.jpg A tu Maluch obok nieco większego kolegi 28.jpg Tutaj też Maciek zauważył naszą drugą awarię - światła cofania cały czas mrugały. Więc je odłączył ![]() W tym odcinku miał się też już pojawić Tallinn, ale znowu nazbierałam za dużo zdjęć i trzeba to będzie rozdzielić ![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
On the road again, czyli Jagna & Raf znów na trasie [USA 2025] | jagna | Trochę dalej | 79 | Wczoraj 18:49 |
Motocyklowy antywirus.. czyli Tunisia Corona Trip | FELIX | Trochę dalej | 65 | 26.05.2023 17:26 |