Białoruś - powrót przez Brześć

[ATomek]

Zanim ktoś zapoda świeże informacje, to mogę powiedzieć, jak było w sierpniu.
Wspomnę, że motocyklem ominąłem całą kolejkę na 1,5dnia stania, aż pod pierwszy szlaban. Sytuację opisuję z pozycji pierwszego pod tym szlabanem.
System polegał na tym, że wjeżdżając na teren przejścia granicznego, tego przy pierwszym szlabanie dostawałeś numer i miejsce na jednym z pięciu pasów. Twój wjazd pod kolejny szlaban i dalej na właściwe przejście był możliwy tylko po wyświetleniu się na tablicy numeru rej. twojego pojazdu. Jeden szlaban dla wszystkich 5 pasów, stąd nie można było zmienić pasa, ani podjechać bliżej. To miejsce nie zadaszone. Tuż przed wielkim deszczem pozwolili mi wjechać za szlaban, pod dach, ale i tak musiałem czekać swojej kolejności.

Był też zupełnie osobny pas dla tych, którzy wykupili przez internet za ok.60 rubli miejsce na przekroczenie granicy umówione na dokładną godzinę. Z tego, co mi wiadomo, są wykupione do końca roku.
Cała granica w Brześciu trwała 6,5godziny, bez jakiejkolwiek możliwości przyspieszenia. Kategoryczny zakaz ominięcia kolejki już za samym przejściem skutkuje cofnięciem z ostatniego posterunku na koniec kolejki