![]() |
|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#5 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2015
Posty: 64
Motocykl: Husky 701, CRF 250L Rally, 1200GS LC Rallye
Przebieg: XX000
![]() Online: 6 dni 2 godz 55 min 35 s
|
![]()
Co do tego psa, po całym incydencie właśnie mi się wymyślił patent z gazem przy kierownicy. W takiej sytuacji jak tamta i tak by mi to nie pomogło, bo mimo że jechałem pierwszy i mimo że zastosowałem prawidłową technikę (odpuścić gaz, a jak psy sa już blisko na kursie kolizyjjnym to odwinąc aby zmylić im trajektorię podejścia), to grunt był tak grzaski (kamienie!) że motocykl nie za wiele przyśpieszył a do tego skierowało mnie wprost na stodołę. Kiedy poczułem ugryzienie to miałem wystrzał adrenaliny, i wskoczyłem na tą drogę z serpentynami już jakby od jej boku, bo kamieniach :-)
Fakt że gaz nie jest legalny wszędzie (zdaje się że np w Niemczech nie jest), ale w takiej Bośni czy innej Albani lub Rumuni chyba warto mieć... Legalność w krajach: https://elcolt.pl/pl/blog/Legalnosc-...go-w-Europie/3 ![]() Co do samego ugryzienia - ja jestem zaszczepiony na wściekliznę, co wszystkim również bym radził. Zamiast zastanawiać się czy pies był legitny, miałem tylko problem jak zatamować ranę. A rana - szarpana, mimo ze mała to nie goi się za dobrze, w sumie to powinienem ją chyba zaszyć wtedy, ale teraz to można być mądrym, po czasie :-) |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Zdechła ofca i inne opowieści Bieszczadu | CzarnyEZG | Polska | 3 | 30.09.2018 21:13 |