Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Kwestie różne, ale podróżne.

Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj...

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 04.09.2013, 18:04   #38
lena
 
lena's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,007
lena jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 35 min 55 s
Domyślnie

Napisałam cały elaborat,ale w związku z "cudownie" działającymi na nowym serwerze guzikami mi go wcięło, streszczę się więc.

Wspólne podróżowanie (z partnerem życiowym), pomijając fantastyczne doznania, fajnie spędzony czas, miłe wspomnienia, etc. doprowadziło mnie również do poważnego zastanowienia nad CENĄ PRZYGODY - ewentualną- a mianowicie, w sytuacji "niepomyślnych wiatrów", co zdarzyło się kilkorgu z naszych znajomych motocyklistów, nasze dzieci zostają bez rodziców. Dotarło to do mnie tak dobitnie,że w zasadzie wycofałam się z czynnego motocyklizmu - Wojtek jeździ, ja zasuwam pieszo...po górkach.

Edit by 7Greg
jak widać to nie zawsze wina guzików


Napiszę z punktu widzenia tej "drugiej strony", czyli matki-kury, co to w domowe ognisko dmucha, etc....
Częste wypady weekendowe mojego męża mnie irytowały, odczuwałam to jako czas" zabrany"mi i dzieciakom, bo na co-dzień praca zmianowa z nockami włącznie, odsypianie, itd.O ile więc weekend miał wolny, to chciałam, abyśmy spędzili go razem. Tak było kilkanaście lat temu .
W "międzyczasie" oboje dojrzewaliśmy i ewoluowaliśmy w naszym związku, rosły także nasze dzieci i "uwiązanie" związane z opieką nad nimi, warunkami niezbędnymi dziecku do podróżowania, etc., również się zmieniało. Obecnie to para nastolatków, która od wyjazdu z rodzicami woli wspólnie spędzony czas z rówieśnikami, bo pierwsze sympatie i takie tam...
Odbyliśmy we dwoje kilkanaście podróży, najdłuższa liczyła ponad 12tys.km i trwała miesiąc. W tym czasie nasze dzieci były pod opieką dziadków. Z tej podróży "przywiozłam" kilka doznań : 1/tęsknotę za dziećmi przeplatającą się z odpoczynkiem od ciągłego "mamo, a on mnie opluł, a ona mnie ugryzła,...co jest na obiad?...gdzie moje skarpety?...podrzucisz mnie na korki z anglika?"...etc, etc.
2/ wspaniałe wspomnienia, które będę nosić w sercu na zawsze (bo jak mnie Alzheimer dopadnie, to z pamięcią d....),
3/ pozytywne zmęczenie i poczucie,że ,mieszkam w apartamencie 5*, po 25 noclegach pod namiotem/gołym niebem/w rowie
4/strach - bo uzmysłowiłam sobie,że jadąc w taką podróż we dwoje, podwójnie ryzykujemy. Czyli przy braku dobrego wiatru (co jeszcze dobitniej uświadomiłam sobie po śmierci znanych mi motocyklistów) nasze dzieci zostałyby sierotami.

To ostatnie doświadczenie tak mocno wpłynęło na mnie,że trochę wycofałam się z aktywnego motocyklizmu (zwłaszcza po śmierci Ashanti), bo dla żadnej przygody, nawet najwspanialszej nie jestem skłonna zapłacić tej najwyższej ceny - chcę widzieć i brać czynny udział w dojrzewaniu, dorastaniu i usamodzielnianiu się moich dzieci.

Wojtek jeździ, ja przerzuciłam się na turystykę pieszą i gonię po górkach.

Ostatnio edytowane przez 7Greg : 04.09.2013 o 18:48
lena jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Groby, łodzie i bociany czyli Warmińske przygody kartograficzne czosnek Polska 28 07.02.2012 18:10
Jura, czyli ,,męskie przygody". Kristos Polska 6 01.02.2011 22:37


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:02.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.