![]() |
#4 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Międzyzdroje
Posty: 599
Motocykl: CRF1000L
![]() Online: 2 miesiące 3 tygodni 6 dni 28 min 38 s
|
![]() ![]() Niedźwiedzie. Ta broń jest na niedźwiedzie. Nie żeby zabić, bo po pierwsze trudno z takiego kalibru niedźwiedzia uśmiercić, choć to możliwe, po drugie nikt tu nie chce misia skrzywdzić. To atrakcja turystyczna, a przecież po to schronisko remontują, żeby kiedyś zarabiać na turystach. Oczywiście w krytycznej sytuacji, gdyby np. niedźwiedź zaatakował Juniora, to nie nie byłoby wyjscia. Generalnie jednak to spokojne i płochliwe zwierzęta. Unikają ludzi. Zaatakują gdy człowiek zagraża ich młodym lub gdy przypadkowo odetnie im drogę ucieczki. Lecz raz na jakiś czas trafi się taka niedźwiedź-łajza, który ma wszelkie zasady głęboko pod futrem, i takiego właśnie mają sąsiada. Kręci się tu nocą, myszkuje (misiuje?) i rano trzeba go przeganiać, żeby coś w spokoju zrobić. Dodatkowo Łajza chodzi tą jedyną drogą do schroniska i niechętnie przepuszcza nawet samochód. Dźwięk silnika nie robi na nim wrażenia. Klaskson (kiedy jeszcze był) spłoszył go tylko pierwszy raz. TT-ka na razie daję radę. Skąd ją ma postanowiłem już nie pytać. Herszt wsiadł na DRZ-tę, kasku nie chciał, a nawet wydawał się lekko zaskoczony tą propozycją. Faktycznie w rejonie w którym się poruszaliśmy, nawet na asfaltowych drogach publicznych, motocyklista w kasku to rzadkość. Odpalił motocykl i potoczył się w dół drogi. Za nim ruszył UAZ z Krzyskiem na pokładzie.. My pojechaliśmy w przeciwnym kierunku, w górę, na poszukiwanie szałasu. Otoczenie robiło się coraz piękniejsze ale droga coraz gorsza. Kamienie konkretniejsze. Po kilku kilometrach stanęlismy przed naprawde trudnym kamienistym podjazdem. Ex zaatakował go z powodzeniem z rozpędu i zniknął za zakrętem. Ja z Bartkiem przemieszczalismy sie odcinkami po kilka metrów. Na szczęscie Ex szybko wrócił powiedział że dalej sie jechac nie da, bo tam juz leżą, jakto zgrabnie ujął, same telewizory. Specjalnie nas z Bartkiem to nie zmartwiło. Pozostała kwestia noclegu. Bylismy na wysokości prawie 2000 m, odsłonięci, a nadciągała burza. Dokładnie rok temu w podobnych okolicznościach spędzilismy noc w górach Rumunii i nie było to basniowe przeżycie. Do tego ciekawski miś-łajza w okolicy budził mieszane uczucia. Szczególne wrażenie zrobił na Bartku. Bartek ma traumę z jeszcze z niemowlectwa, kiedy to podarowany przez chrzestnego pod choinkę, monstrualnej wielkości pluszo-szmaciany Kubuś Puchatek przygniótł małego Bartusia do kaloryfera. Od tamtego czasu na dźwięk słowa “niedźwiedź” robi mu się gorąco. Podjęliśmy decyzję od odwrocie z gór na noc. By zachować odrobinę godnosci zgodnie stwierdziliśmy, ze nasza decyzja jest wynikiem wyłącznie troski o naszego kolegę, który kontuzjowany wygrzewał się w saunie w górskim kurorcie. Z pewnością jest mu źle i doskwiera mu samotność.
__________________
Louis, motocyklista niedoskonały. |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Relacja z podróży dookoła świata MXT 2012-2013 | mirek | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 1 | 05.05.2014 10:09 |
Szkocja 2012 - tam podobno pada deszcz... - relacja | Tymon | Trochę dalej | 132 | 11.04.2014 12:20 |