![]() |
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#24 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 20 godz 7 min 10 s
|
![]()
W nocy nie jesteśmy pewni, czy namiot z nami w środku nie odfrunie i nie poniesie nas np. na Korfu
![]() a rano… rano trzeba znów wyprowadzić motocykle na twarde. BMW bezproblematycznie, ale afrykańska krowa? Daję upust wszystkim możliwym złośliwościom „jak sam tu pojechałeś, to wyjedź też sam” „ooo, Afryczka nie daje rady?” i inne takie, ale w końcu się lituję i pomagam pchać. W końcu jesteśmy na asfalcie i zastanawiamy, co robić dalej. Czas powoli nam się kończy… Postanawiamy podjechać do żelaznego punktu offowych wypraw albańskich, czyli doliny Theth. Jedni piszą, że to koszmar, inni , że lajcik i sami widzieli, jak Honda Shadow wjechała… Więc nie ma wyjścia, trzeba przekonać się samemu. Jedziemy SH 1 na północ i w Koplik odbijamy na wschód. W zasadzie sam (nowiutki) asfalt z Koplik w stronę gór (SH 21) jest wystarczająco piękny i warty odwiedzenia: Widoki (jak dla mnie) alpejskie… Asfalt wiedzie do ostatnich zabudowań (chyba wieś Bogë), a potem zaczyna się szuter z ostrymi kamieniami: Niby nie jest źle, ale czasem spore nagromadzenia kamieni do przeskakiwania… No i po kilku km zaczynają się serpentyny ![]() w sumie, nie jest trudniej niż na poprzednich odcinkach, ale… jadę sobie takim płytkim wąwozikiem pod górę i łapię poślizg. Niby nic nowego, zaciskam zęby, dodaję gazu i liczę , że moto się uspokoi. Przednie koło lata prawo lewo i w końcu będąc w skręcie trafia na skałę wystającą z drogi. Wybija mnie zupełnie w prawo, wjeżdżam dość efektownie na skarpę i lecę na bok. Cóż, gdybym miała potrzebę demontażu osłony silnika, to byłoby jak znalazł. A w ogóle to gdzie do cholery jest Bliźniak ![]() ![]() Siadam sobie pod krzaczkiem w cieniu i czekam. Patrząc na terenówki, które mozolnie wspinają się serpentynami do góry… Mam chwilowo dość… ![]() Słyszę w końcu jakieś nawoływania: - Jagna, jedziesz? - nie! - nie słyszę! - nie jadę ! - nieee słyyyszęęę! - NIE JADĘ ! - nieee słyyyszęęę! - NIEEE JAAAADEEEEEE!!!! - aaaa, to leżysz !! Ale oczywiście, nim zjedzie, musi nagrać krótki filmik: Po czym dokonuje manewru zawracania krowy na wąskiej ścieżce i wraca. I oczywiście kolejny filmik: Ponosimy moto, które zasadniczo jest całe, tylko kufer prawie wywinięty na drugą stronę… Nadal mam dość i jak patrzę na terenówki, które nadal nie przedarły się na przełęcz, to coraz mniej mam ochotę iść w ich ślady. Podpieramy się zepsutym amortyzatorem w afryce i zrządzamy odwrót. Znaczy ja głównie zarządzam ![]() (po powrocie do domu popatrzyłam na Google Maps. Zostały do końca te 4 nieszczęsne serpentyny…) Ale właśnie załączyła mi się blokada. Nie zjadę na tych kamieniach w dół i już. Trzeba dodać gazu, żeby wskoczyć na kamienie i tego nie mogę. W końcu Bliźniak traci cierpliwość i zjeżdża mi krytyczne 100 m w dół i przez zakręt. Potem powoli jadę sama… Dojeżdżamy do zabudowań. Jestem cała mokra z wrażenia, zmęczenia i temperatury. Jest jakaś knajpka, siadamy na posiłek… Dochodzę powoli do siebie… i wracamy na asfalt: Chwilowo Theth – Jagna 1:0. Ale ja jeszcze tam wrócę… Wracamy zatem do SH1 , jesteśmy właściwie na granicy z Czarnogórą. Albański plan w zasadzie już odrobiony, więc chyba z czystym sumieniem możemy kolejnego noclegu szukać w Montenegro… Kiedy stoję w kolejce przed okienkiem celnika, podchodzi chłopak i wita się słowami -o, z Polski! Mogę ci zdjęcie zrobić? Bo ja też jeżdżę! -o, a czym? -Africa Twin! -o, a ja jestem Jagna! -o, to ja cię czytam! I tak poznaliśmy forumowego Michasso ![]() noc spędzamy w przyzwoitym, niedrogim hotelu w Czarnogórze, motki parkują w holu: Nasz chytry plan zahaczenia o Durmitor niestety spala (w sensie dosłownym) na panewce z powodu pożarów – policja nie chce przepuścić i już. Nie zostaje nam nic innego, jak wracać do domu… Po drodze jakby Malediwy, ale jednak Serbia: szybki namiotowy nocleg na Węgrzech i lądujemy u Wilczycy w BB. Oczywiście ojczyzna, jak to zwykle bywa, przywitała nas solidnym deszczem. I tak oto dobrnęliśmy wszyscy do końca tej powiastki ![]() Dziękujemy za wspólnie spędzony czas i polecamy się na przyszłość! Jagna (tekst) & Bliźniak (film) P.S. Jagna to ta z lewej...
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą Ostatnio edytowane przez jagna : 29.10.2012 o 22:10 |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
[RO'2013] Weekend w Tokaju czyli tydzień w Transylwanii | sowizdrzal | Trochę dalej | 21 | 05.08.2013 10:43 |
Bardzo Bliski Wschód 2012 (Roztocze i Bieszczady) | kamilltee | Polska | 10 | 20.06.2012 16:30 |
Góry Przeklęte - Albania 2010 | paku | Trochę dalej | 30 | 17.06.2010 12:01 |
Startujemy w Góry Przeklęte - Albania 2010 | paku | Kwestie różne, ale podróżne. | 12 | 17.05.2010 23:36 |