| 
			
			 | 
		#11 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2017 
				Miasto: Szczecin 
					
				
				
					Posty: 678
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
Przebieg: 100K+ 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 dzień 12 godz 33 min 36 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#12 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2017 
				Miasto: Szczecin 
					
				
				
					Posty: 678
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
Przebieg: 100K+ 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 dzień 12 godz 33 min 36 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Piąty dzień. Pogoda dopisuje! 
		
		
		
		
		
		
		
	Noc była dla mnie koszmarem - nie byłem właściwie przygotowany kondycyjnie do trekkingu i wczorajszy intensywny dzień zabił mi nogi. Tak więc zamiast snu wkurwiałem się na ból nie wiedząc czy będę się nadawał do marszu w następnym dniu. Na szczęście ten widok zadziałał na mnie niczym najlepsze lekarstwo: Pogoda była po prostu piękna! Zero chmur, zimno jak cholera (zamarzła nam woda w butelkach:-)), wokół pustka i widoki na wiele kilometrów....poranek mistrzów!:-). Śniadanko w takich okolicznościach było przyjemnością. Nie spieszyliśmy się nigdzie - śniadanko, kawa, suszenie śpiworów, składanie gratów. Wszystko powoli, spokojnie...kurde uwielbiam biwaki w górach! Po tych wszystkich ceremoniach zebraliśmy się i powoli ruszyliśmy granią. Powiem tak: warto było próbować trzy razy! Te góry mają w sobie wszystko to, co lubię - patrząc na północ mamy widok na równiny, w pozostałych kierunkach widzimy zróżnicowany krajobraz górski. Do tego cisza, brak ludzi...to są prawdziwe wczasy!:-) Nogi na szczęście nie odmawiały mi posłuszeństwa, ale był inny problem - tempo marszu było słabe ze względu na widoki..."-). Co krok zatrzymywaliśmy się z rozdziawionymi gębami podziwiając piękno i dzikość tego miejsca. Niby w środku Rumunii, a prawie na księżycu. Wieczór nadchodził szybko i trzeba było szukać miejsca na nocleg. Udało nam się dojść do startu podejścia na najwyższy szczyt Fogaraszy Moldoveanu (2560 chyba), ale 300 metrów podejścia w pionie, brak wody po drugiej stronie oraz zbliżające się chmury odwiodły nas od pomysłu wdrapywania się wieczorem. Tę noc udało nam się spędzić w schronie. Schrony takie znajdują się na szlaku co kilka godzin - nie ma tam nic wielkiego, ale nie wieje i nie pada w środku:-). Jeszcze tylko kolacja i spać!  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#13 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2017 
				Miasto: Szczecin 
					
				
				
					Posty: 678
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
Przebieg: 100K+ 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 dzień 12 godz 33 min 36 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Szósty dzień. Szczytujemy!!!:-) 
		
		
		
		
		
		
		
	Po wygramoleniu się ze schronu zastałem taki widok: Moldoveanu składa się z dwóch szczytów - ten po prawej jest niższy o jakieś 30 metrów i oddalony w linii prostej od właściwego szczytu o jakieś 400 metrów. Żeby się tam wdrapać musieliśmy pedałować 200 metrów w pionie. Na szczęście podejście wyglądało straszniej niż było w rzeczywistości:-) Całe szczęście, że nie zdecydowaliśmy się na wejście poprzedniego dnia - ominęłyby nas cudowne widoki z obu szczytów, do tego wieczorne podejście po całym dniu byłoby super męczące. Dzięki naszej decyzji mogliśmy więc cieszyć się spacerkiem w ciszy i spokoju, z brzuszkami wypełnionymi dobrym śniadankiem. Ten dzień okazał się najtrudniejszym w całej wędrówce - zejścia i podejścia były strome i długie, często szliśmy w znacznej ekspozycji, zdarzały się liny i łańcuchy. Po drodze spotkaliśmy trzech Izraelczyków idących w przeciwnym kierunku - pytali nas jak długo jeszcze będzie tak niebezpiecznie....:-). W pewnym momencie zobaczyliśmy Transfogarską i odczułem ulgę, że to już koniec. Okazało się jednak, że czeka nas jeszcze 100-metrowe zejście po błotnistej ścieżce i 200-metrowe podejście po dużych kamieniach:-). To już jednak była ostatnia walka tego dnia i po godzinie pedałowania, zziajani dotarliśmy do schroniska przy drodze. Po zejściu do drogi zjedliśmy coś tam w knajpce i stanęliśmy przy drodze łapiąc stopa. Po 5 minutach jechaliśmy już do Fagaras, skąd taksówką udaliśmy się do Malinis. Reszta wieczora to pranie i przepakowywanie rzeczy dalszej podróży.  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#14 | 
| 
			
			 Gość 
			
			
			
			
					Posty: n/a
				 
				
				
				
				 
Online: 0 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Elegancko trolik. 
		
		
		
		
		
		
		
	Łączenie przyjemności z jazdy i maszerowania, to jest to, co mi bardzo odpowiada. Machnąć tak całe Karpaty... Hm. Nawet etapami.  | 
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#15 | |
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2017 
				Miasto: Szczecin 
					
				
				
					Posty: 678
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
Przebieg: 100K+ 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 dzień 12 godz 33 min 36 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Cytat: 
	
 Tak czy owak myślę, że można coś takiego wykombinować i później odesłać niepotrzebne graty do domu pozdrawiam trolik  | 
|
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#16 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2017 
				Miasto: Szczecin 
					
				
				
					Posty: 678
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
Przebieg: 100K+ 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 dzień 12 godz 33 min 36 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Siódmy dzien. Badamy TET. 
		
		
		
		
		
		
		
	Plan na ten dzionek był prosty - chcemy się troszkę ucywilizować poprzez wizytę w Braszowie, a stamtąd zaliczyć kawałek TET'a i zanocować w okolicach pasma Piatra Crailui. Miał to być dzień przeznaczony na odpoczynek i spokojny ofik bez spinki. Piatra Crailui to grań położona kilkanaście kilometrów na wschód od Fogaraszy. Znałem tam fajne miejsce na kemping i postanowiłem skorzystać z tej wiedzy na następny nocleg. Wiele zmieniło się w Rumunii od mojego !ostatniego pobytu - poprawiła się jakość asfaltu, buduje się infrastruktura. Na szczęście jest jeszcze mnóstwo miejsc gdzie można obcować z piękną naturą. Najpierw jednak cywilizacja:-) TET Rumunia przechodzi niedaleko Braszowa, więc po obiadku i deserku skierowaliśmy się kilkanaście kilometrów na wschód do lasu. Nie trzeba było długo czekać, żeby zrobiło się fajnie:-) Ogólnie wszystko było spoko z wyjątkiem ostatnich odcinków podjazdów pod przełęcze - mimo braku opadów w ostatnich dniach las jednak zatrzymał dużo wilgoci i nasze mitasy słabo sobie radziły z klejącym się błotem. Ogólnie jednak trasa była całkiem spoko nawet dla nas:-) Po 3-godzinnej zabawie skierowaliśmy się w rejon Piatra Crailui walcząc z piątkowymi korkami na wąskich, górskich drogach. Rano na naszej miejscówce można było nacieszyć oczy takim widokiem: Niestety tego dnia okazało się, że Michał będzie musiał wracać do Polski, więc dalszą podróż odbyłem sam.  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#17 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2017 
				Miasto: Szczecin 
					
				
				
					Posty: 678
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
Przebieg: 100K+ 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 dzień 12 godz 33 min 36 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Ósmy dzień: testowanie Off Road Romania Lite 
		
		
		
		
		
		
		
	Badanie TET poprzedniego dnia uświadomiło mi, że ten track jest bardziej nastawiony na teren i taplanie się w błocie, a mniej na widoczki. To było fajne, ale Rumunia jest zbyt piękna żeby przejechać ją lasem:-). Kilka lat temu na forach motocyklowych koleś z Rumunii reklamował apkę z trackami przeznaczonymi dla cięższych motocykli. Nazywa się to Offroad Romania Lite i jest załadowana na moim telefonie:-). ORL przechodzi również koło Braszowa więc postanowiłem przetestować kawałek i to był strzał w 10tkę!:-) Jeden odcinek to mniej więcej jeden dzień jazdy, wszystko jest fajnie opisane, łącznie z zabytkami i punktami wartymi odwiedzenia, a poziom trudności jest dla cięższych adwenczurów. Fajne jest to, że autorzy tracka starali się żeby trasa obfitowała w ładne widoczki i mniej więcej 1-2godzinne odcinki asfaltu między sekcjami ofowymi - dzięki temu był czas na odpoczynek, znalezienie knajpki z jedzonkiem czy sklepu. Jednym słowem - dla mnie ideał:-) Nie jeździłem zbyt wiele tego dnia - odwiedziłem Bran i Braszów, ale większość dnia spędziłem na powolnym pyrkaniu pięknymi szutrami, wąskimi asfaltami i przede wszystkim na gapieniu się na piękne góry!:-)  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#18 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2017 
				Miasto: Szczecin 
					
				
				
					Posty: 678
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
Przebieg: 100K+ 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 dzień 12 godz 33 min 36 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#19 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2017 
				Miasto: Szczecin 
					
				
				
					Posty: 678
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
Przebieg: 100K+ 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 dzień 12 godz 33 min 36 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Dziewiąty dzień: Kraj Seklerów. 
		
		
		
		
		
		
		
	Nadszedł czas na pożegnanie się z Braszowem i Fogaraszami - od tej pory będę poruszał się wzdłuż Łuku Karpat na północ i później na zachód trackami OffRoad Romania Lite. Moją podróż trackiem ORL rozpocząłem w Covasnej. Początkowo były to piękne wiejskie asfalty w lekko pofalowanym terenie, czasami pojawiał się szuter, czasami brody Było spokojnie, pięknie, słonecznie i cieplutko! Po godzinie takiej jazdy rozpoczęła się wspinaczka wąskim asfaltem w lesie. Podejrzewam, że droga ta jest przeznaczona dla ciężarówek z drzewem, ale po drodze nie spotkałem nikogo. Po dojeździe do przełęczy okazało się, że jestem w środku dzikich, niezamieszkałych gór! No to było coś zajebistego - zaczął się off, byłem sam na sam z naturą. Często zatrzymywałem się w celu rozdziawienia gęby, na kawkę czy coś tam innego. Zapomniałem nawet o obiadku!:-) Po jakichś trzech, czterech godzinach tego raju trafiłem na asfalt, ale był to naprawdę krótki pobyt w pobliżu cywilizacji. Po chwili znowu wjechałem w górzysty teren, ale teraz było zdecydowanie mniej lasów i więcej pastwisk. To co było później to była bajka! Niestety padła mi bateria w kamerze i nie mam filmów...Ogólnie to było tak, jakbym jechał trzy godziny przez Borżawę lub Krasną - cały czas jazda granią, piękne widoki po obu stronach i zero ludzi! Ależ mi się to podobało - przez cały dzień jazdy (z wyjątkiem wiosek i asfaltów) nie spotkałem żywej duszy! Pod koniec dnia chmury nad górami zaczęły się zagęszczać i w oddali w kierunku mojej jazdy zobaczyłem pierwsze błyskawice. Wyglądało to pięknie, ale jakoś nie uśmiechało mi się pozostanie na grani w czasie burzy...W ostatniej chwili udało mi się zjechać do wioski na końcu świata i znaleźć nocleg u dobrych ludzi. Wioska była wspaniała! To był cudowny dzień!  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#20 | 
			
			
			![]()  | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Powiedz jak w tamtych okolicach z paliwem? 
		
		
		
		
		
		
			Myślę o wyjeździe do Rumunii w przyszłym roku przyczłapką ale chciałbym pojeździć nieco wyżej /o ile to jeszcze legalne/ i dojechać gdzieś ponad pasmo kosodrzewiny nawet - do tego chciałbym zabrać Betę. Niestety ma wadę w postaci zasięgu max 150km w górach. Rozmyślam czy to w ogóle jest legalne w tamtych okolicach biorąc pod uwagę kierunek i tempo zmian w RO. Marzy mi się tydzień na moim quasi trialu gdzieś wyżej w górach. Jeśli nie RO to pozostają Włochy a RO szutrowanie na XT600. Tu nie ma obawy o paliwo. 
				__________________ 
		
		
		
		
	'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
![]()  | 
	
	
		
		
  | 
	
		
  | 
			 
			Podobne wątki
		 | 
	||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Branna 2021 | raf | Trochę dalej | 40 | 11.09.2023 15:41 | 
| Endurorally 2021 | Onufry22 | Dział Producentów i Dostawców | 91 | 16.09.2021 13:36 | 
| Motosafari 2021 | sambor1965 | Trochę dalej | 32 | 31.03.2021 12:40 |