| 
			
			 | 
		#81 | |
| 
			
			 Gość 
			
			
			
			
					Posty: n/a
				 
				
				
				
				 
Online: 0 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Cytat: 
	
 Dzieki! Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka  | 
|
| 
			
			 | 
		#82 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Sep 2014 
				Miasto: Mała Polska 
					
				
				
					Posty: 567
				 
Motocykl: RD07a 
Przebieg: 41214 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 6 dni 19 godz 25 min 32 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Sneer, 
		
		
		
		
		
		
			zayebiście. Mam podobny układ synapsów mówiący, że samotna podróż jest THE BEST!!!!. Ta fota wymiata!!!!!  
		
				__________________ 
		
		
		
		
	A Man of Nomadic Traits  | 
| 
		
 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#83 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Nov 2009 
				Miasto: Gdynia 
					
				
				
					Posty: 292
				 
Motocykl: RD07a 
				
				
				 
Online: 2 miesiące 2 tygodni 6 dni 22 godz 55 min 24 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Sneer ! Pisz dalej. Każda  fota, kolejne akapity twoich wspominków pozwalają oderwać się od  powtarzalnej codzienności.  
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
		
		
		
		
	Królowa RD 07a a w razie kłopotów 601 318 347  | 
| 
		
 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#84 | 
| 
			
			 Pracuj uczciwie dla dobra swego kraju- dostaniesz rentę , bilet do raju 
			![]() Zarejestrowany: Mar 2015 
				Miasto: Dzierżoniów 
					
				
				
					Posty: 1,123
				 
Motocykl: RD03 
Przebieg: 12 000 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 3 dni 2 godz 4 min 47 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Zaj..ista wyprawa i relacja ! 
		
		
		
		
		
		
		
	Się czyta i ogląda ![]()  
		 | 
| 
		
 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#85 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Sep 2014 
				Miasto: Lublin 
					
				
				
					Posty: 2,339
				 
Motocykl: LC8-950ADV,EXC 450, ROAD KING EVO 
				
				
				 
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 21 godz 12 min 41 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 | 
| 
		
 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#86 | 
			
			
			![]()  | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Super relacja. Dawaj dalej 
		
		
		
		
		
		
		
	 
		 | 
| 
		
 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#88 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jul 2016 
				Miasto: Rudnica 
					
				
				
					Posty: 179
				 
Motocykl: SD04 
Przebieg: 30k 25k 
				
				
				 
Online: 1 tydzień 3 dni 9 godz 28 min 19 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Może to nudne się staje, ale dzięki dla autora, ale też i dla Adagiio za zrobienie porządku. 
		
		
		
		
		
		
		
	Mam nadzieję Sneer, że znajdziesz czas i pociągniesz dalej opowieść o "Kamyku z Bartangu"  | 
| 
		
 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#89 | 
| 
			
			 Gość 
			
			
			
			
					Posty: n/a
				 
				
				
				
				 
Online: 0 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Sary Tash - Kazarman. 
		
		
		
			Rano opuszczam Sary Tash i kieruję się w stronę Narynia. W planie mam przełęcz Kaldama w paśmie Ferganów. Po godzinie czy dwóch jazdy asfaltem, gdzieś przed Jalalabad - konkretnie w miejscowości Boston, skręcam w off. a002sm.jpg Dzieje się magia, bo czuję się jak w jakimś Beskidzie czy Rumunii. a003sm.jpg Ostre podjazdy, pola zbóż gotowych do żniw. Po drodze zagubione w górach wioski, w jednej z nich tymczasowa droga przez potok, który ewidentnie zmienił sobie koryto, potem ostrymi zakosami na przełęcz. Niezupełnie wiem, gdzie jestem, wystarczy mi - gdzieś pomiędzy Boston a Taran-Bazar. a001sm.jpg Nie przejmuję się tym zbytnio, raczej cieszę samą jazdą i beztroską. Teraz, czy może nawet dopiero - bo po tygodniu - czuję, że to właśnie podróż jest celem. To uwalniające. Zawsze w pierwszych dniach zachłystuję się, myślę o celu, sprawdzam wysokość, odległość, czas do końca etapu; analizuję, czy czegoś nie zapomniałem - właśnie tego dnia poczułem, że to ja sam jestem podróżą, a to niewiarygodnie piękne miejsce, ten doskonały motocykl, cały ten plan, to pierdoły są. Świat nas pogania, sami sobie wybijamy katorżnicze tempo. Wciąż jesteśmy jeszcze we wczoraj albo już w jutrze i pojutrze. Większość naszych „pomiędzy” gorzknieje niezauważonych, niedocenionych i zapomnianych. Marszczy się, kurczy i cicho znika niczym samotny starzec. Wydrapuję się na jakąś przełęcz. Z obu stron pasma górskiego zupełnie inne krajobrazy: tu surowe góry, pocięte skały i trochę zieleni. Tam rozległa, zielona równina przecięta rzeką. a004sm.jpg Mijam biedaszyby, z których wychodzą brudni górnicy. Kolana mają okręcone foliowymi workami, na plecach coś w rodzaju plecaka, najwyraźniej z ciężkim urobkiem, który zrzucają na platformę dostawczego samochodu. Na węgiel są jednak zbyt mało umorusani. Pamiętam, że gdzieś koło Kazarman była kiedyś kopalnia złota, może to właśnie to? Trochę błądzę, zjeżdżam więc do Taran-Bazar i już zaraz zaczynam wspinać się genialną drogą na przełęcz Kaldama. a008sm.jpg a007sm.jpg a006sm.jpg Sporo szybkich odcinków szutrowych, przez całą drogę mijam może 5 samochodów i ze trzy pory roku. Lato na dole, potem wiosna z deszczem i gwałtownymi przejaśnieniami, a zaraz pod przełęczą, po północnej jej stronie, droga wiedzie pomiędzy metrowymi zaspami brudnego, topniejącego śniegu. Zjeżdżam w dół i postanawiam przenocować w Kazarman. Trafiam przypadkiem do nieoznakowanego z zewnątrz pensjonatu urządzonego w domu. Sam dom dość zaskakujący: prawie jak w Europie, porządnie wykończony, wokół posprzątane i nawet dziesięciolatka otwierająca mi bramę odezwała się po angielsku. Wieczorem przyjechał właściciel, jakiś starszy, na oko sześcdziesięcioparoletni aparatczyk z ministerstwa zajmującego się drogownictwem. Długo rozmawiamy. Opowiada, że kiedyś było lepiej. Oni traktowali Polskę jak szesnastą republikę, „nie to co Węgry czy NRD”. Uwielbia Putina, nienawidzi amerykanów, ma sentyment do komuny „bo wtedy wszyscy byli braćmi, a wróg był jasno określony i daleko od granic”. Gdy zbijam jego argumenty tym, że w Polsce jest nam lepiej bez Putina odpowiada pewny siebie, że nam amerykanie i unia mózgi wyprały. No niech mu będzie. Z ciekawostek - martwią go fundamentaliści, choć sam jest praktykującym muzułmaninem. Że wahabici przywożą dolary w reklamówkach, każą stawiać kapiący złotem meczet w każdej wiosce, korumpują imamów tą kasą i już zaczynają przychodzić w piątek do sklepów i każą je zamykać, bo dzień święty. Mówi, że będzie z tego nieszczęście. a005sm.jpg To był dobry dzień, choć bez ekstremów. Odnotowuję mocno zużytą oponę z tyłu oraz brak kosmetyczki, gdzie miałem między innymi litowe baterie do spota. Została mi tylko ta para, którą włożyłem do urządzenia dzień wcześniej. Trudno, będziemy oszczędzać. To niepozorne dupełko dawało mi jednak duży komfort psychiczny. Ostatnio edytowane przez bukowski : 15.12.2018 o 15:25  | 
| 
			
			 | 
		#90 | 
| 
			
			 Asia 
			![]() Zarejestrowany: Feb 2012 
				Miasto: Złotoryja/ Wrocław 
					
				
				
					Posty: 2,309
				 
Motocykl: XL750, CRF300RALLY 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 3 miesiące 4 tygodni 3 godz 14 min 31 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Czy można prosić o ślady z tej podróży?  Jest mega 😉
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
		
		
		
		
	https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze https://www.instagram.com/asia_moto/ XL750 + crf300rally  
			 | 
| 
		
 | 
	
	
![]()  | 
	
	
		
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
		
  | 
	
		
  | 
			 
			Podobne wątki
		 | 
	||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Kierunek wschód, tam musi być jakaś cywilizacja (Pamir solo 2018) | adaml | Trochę dalej | 61 | 22.06.2020 09:26 | 
| Krótki wyjazd w PAMIR sierpień 2017 | macias1989 | Trochę dalej | 117 | 18.03.2018 20:09 | 
| Pamir lipiec/sierpień 2017 | macias1989 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 18 | 26.09.2017 10:28 | 
| Kirgistan & Tadżykistan 2017 solo | bukowski | Przygotowania do wyjazdów | 43 | 19.07.2017 08:40 | 
| PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU | henry | Trochę dalej | 288 | 17.06.2017 01:47 |