Godzina przerwy technologicznej.
Roboty jeszcze jest w cholerę ale ja wybrałem leżak.
Zastawiłem pułapkę i czekam.
Wczasiemiędzy rozciągam gruszkowate.
Zadzwoniłem w pierwszym czasiemiędzy do dwóch kolegów, którzy tu zaglądają i żaden nie odebrał a ja chciałem tylko życzenia świąteczne złożyć.
Nie składam życzeń smsami ale w tej sytuacji wyjątkowo sobie na to pozwoliłem. Pierwszy jest w robocie na bank, drugi był w... kościele zapewne, bo tak pora była
Taki to żywot człowieka niepoczciwego.
Zapewniam, że historia (dokończona) będzie ciekawa
Wzniosę się na wyżyny. Na wyższy poziom marketowy. Wejdę do galerii z filtrami lub złotem.
Jak kiedyś wychodząc z kina z Marysią, wtedy czteroletni brzdąc zapędził mnie do... jubilera. Ten mój śliczny aniołek już wtedy zaskakiwał zasobem słów i ich wyrafinowanym przekazem. Wyraziła taki zachwyt nad biżuterią, że panie z obsługi wyrwało z obcasów.
Zobaczymy się na Wigilię. Przejdę się z Kacprem postrzelać z procy i do pytam o podróżnicze plany. To moja replika. Będę nastawiony na odbiór.
Zresztą diabli tylko wiedzą jak będzie, bo to Wigilia. Dzień, w którym Mikołaj przynosi prezenty.
Dwa razy przechytrzyłem szkraby ale w tym roku "tego" Mikołaja nie będzie, no chyba, że...