Pogoda nostalgiczna.
Słońce widziałem tylko przez kilka minut w ostatnich trzech tygodniach. Dzisiaj porządki, potnę trochę opału na zapas. Jutro do poludnia jeszcze kilka prac przy stodole i wio do domu.
Po drodze zajadę do sąsiada po kantówki i z nich dotnę piłą japońską elementy do konstrukcji makiety "mojej" stodoły. Wydłutuję czopy, zamki itp. Taka zabawa na zimowe wieczory. Potem złożymy całość jak klocki LEGO z wnukami.
Nabytych umiejętności nikt ci nie zabierze...
__________________
Jam nie Babinicz...
|