Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11.10.2025, 21:01   #33
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,821
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 9 godz 6 min 35 s
Domyślnie

Jedziemy (jak na naszą podróż) całkiem krótką chwilkę, czyli coś koło godziny i jesteśmy u bram Parku Stanowego Kodachrome Basin.

Ale jeśli chodzi o czas geologiczny, to lecimy mocno w tył, bo aż do jury i kredy, podczas gdy w Bryce był o wiele młodszy eocen. No i znowu mamy piaskowce

Nazwa Kodachrome podobno wzięła się od bajecznych kolorów skał oraz klisz firmy Kodak klisze odeszły w przeszłość, nazwa pozostała.

Park jest zdecydowanie mniej popularny, ale byłam już tu na naszym babskim wyjeździe, nie mogłyśmy sobie darować fallusów



Najbardziej charakterystyczną cechą parku są duże kolumny skał osadowych, w parku zidentyfikowano ich 67. Geolodzy nie są pewni ich dokładnego pochodzenia, ale zaproponowano kilka teorii, które mogłyby wyjaśnić ich powstanie.

1: Trzęsienia ziemi sprawiły, że ciężkie, nasycone wodą osady wyżłobiły koryta w skałach. Koryta te zostały wypełnione osadami i ponownie scementowane i stały się twardsze niż otaczająca skała. Z czasem erozja usunęła bardziej miękkie warstwy, odsłaniając kolumny (nie przemawia to do mnie)

2: Druga teoria wyjaśnia, że kolumny są pozostałościami dawnych źródeł. Źródła zostały „zatkane” osadami, które z czasem scementowały się i stały się bardziej odporne na erozję niż otaczające je skały. Miękkie warstwy skalne zostały ostatecznie usunięte przez erozję, odsłaniając kolumny

3: Ostatnio nowa teoria zakłada, że kolumny powstały z nasyconych wodą soczewek zakopanych pod warstwami innych osadów przez kilka milionów lat. Ciśnienie z wyżej położonych osadów wypychało wilgotną masę ku górze. Podnosząca się maź wyżłobiła ścieżki w wyżej położonej skale, ostatecznie scementowując ją w twardą skałę. Erozja zdarła miększe warstwy skalne, odsłaniając kolumny (no nie wiem…)

Jak ktoś ma naukowe zacięcie – proszę – tyle jeszcze nieodkrytych rzeczy na tym świecie!

W 2011 park był zdecydowanie mniej cywilizowany, był po prostu parking i skrzyneczka na opłatę.
Teraz była pani rangerka w budce, ulotki oraz kemping. Bardzo przyjemny i pusty, aż się zastanawialiśmy, czy tu nie zostać, ale mieliśmy w planie jeszcze trochę się przemieścić.

W sumie park jest z tych, gdzie wszystko widać z parkingu, no ale skoro zapłaciliśmy za zjazd, to chociaż się przejdźmy

Oczywiście najlepszy jest Wielki Siusiak, który znajduje się nad kempingiem:



ale wytyczono niezbyt długą ścieżkę małym wąwozem na płaskowyż, z którego można zobaczyć więcej siu.. znaczy kolumn.







Idziemy wczesnym popłudniem, czyli jest mega gorąco i oczywiście jesteśmy jedyni na szlaku:



Wdrapaliśmy się na górę, szału z widokiem nie było (po tym, co widzieliśmy dziś w Bryce)





Jeszcze inne siu... znaczy kolumny:











No i tyle siu… kolumn

Jedziemy dalej na północny wschód drogą stanową 12, która uchodzi za jedną z piękniejszych dróg krajobrazowych w USA.

Odcinek między Escalante a Boulder jest nazywany "The Million-Dollar Road" ze względu na ogromne koszty jej budowy. Przedtem był to praktycznie niedostępny teren.







My dojeżdżamy do Boulder, które niby jest miastem, ale wygląda jak mała wieś, po czym zjeżdżamy na drogę w bok, gdzie mamy upatrzone miejsce na nocleg.

Miejsca legalnego postoju są oznaczone, ale jak nie wiesz, gdzie patrzeć, to raczej nie znajdziesz

Pierwszego nie znajdujemy, drugie jest tuż przy drodze, a trzecie w sam raz – za górką.





I jak zwykle jesteśmy sami.

Wieczór jak wieczór – Syneczek wymyśla grę terenową, w której koniecznie wszyscy muszą brać udział, na badmintona jak zawsze za bardzo wieje (po cholerę było taszczyć te paletki?), dookoła skaczą zające, a Jagna odkrywa, że górka zbudowana jest ze skał wulkanicznych…

Kolejny intensywny dzień za nami.



cdn.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem