Matjas, plan na białe noce jest i na podróż bardziej na północ też

Ciekawe jak nam się sprawdzi temat słońca 24h na dobę, o którym mówisz.
Wiedzieliśmy przed wyjazdem, że alko to u nich ciężki temat (w dalszej części wpisu o tym będzie), dlatego też się przygotowaliśmy odpowiednio
A zatem cd:
Pomimo rejestracji lotu i operatora, gdy parę minut później nad naszym obszarem, na bardzo niskim pułapie przelatuje wojskowy samolot, rezygnuję z dalszego eksplorowania fińskiego nieba.
1.jpg
Następny dzień to podróż na wschód.
Po drodze zahaczamy miejscowość Kuopio a w niej muzeum motoryzacji.
2.jpg
Zasadniczo jest to wystawa paru aut i motocykli miejscowych pasjonatów, połączone z kawiarnią o rodzinnym charakterze.
Dziwnie się czujemy widząc więcej niż jedną osobę oprócz nas.
Kolejny nocleg i znów zaczynamy przysmradzać.
Lawu, które znajdujemy jest piękne - ma tylko jedną wadę, znajduje się po ocienionej części góry.
3.jpg
Stwierdzamy zatem, że nam nie odpowiada i jedziemy do znajdującej się parenaście kilometrów dalej koty.
4.jpg
Jeżeli w tym miejscu nasza opowieść zaczyna Cię nudzić, to oznacza, że Finlandia nie jest dla Ciebie.
Tak - to naprawdę głównie lasy na skałach, jeziora, brak ludzi i czegokolwiek z nimi związanego.
To się albo kocha, albo nienawidzi.
Wewnątrz koty rozpalamy ogień.
5.jpg
A przed nią, po raz kolejny zachwycamy się ilością darów leśnego runa, które mamy na wyciągnięcie ręki.
6.jpg
Jadalne grzyby wielkości talerzy, jagody, borówki.
Gdy wjeżdżam na miejsce na którym pozostawimy na noc Mechaniczną Pomarańczę rozjeżdżam całkiem dużą kolonię podgrzybków.
Tego się nie da opisać, to trzeba poczuć.
Lokalne szlaki (oznakowane!) wyglądają jak tor przeszkód, ale właśnie jednym z nich trafiamy nad wodę.
7.jpg
Droga prowadzi przez znany nam już "dywan" pod którym są skały.
Gdy wracamy do naszej koty, dostęp do krystalicznej wody umożliwia pomost położony bezpośrednio na skałach.
8.jpg
Co ciekawe woda jest tam tak specyficzna, że Ania po umyciu w niej głowy, twierdzi, że ma włosy jak nastolatka.
No i można ją pić bezpośrednio z jezior.
Następne dni postanawiamy spędzić bliżej cywilizacji.
Kamping w miejscowości Heinola nadaje się do tego idealnie.
Po drodze wstępujemy do Joutsy.
Ponieważ jest to większa miejscowość, jest w niej sklep państwowej sieci ALKO, w którym można kupić alkohole powyżej 5%. Kupujemy zatem miejscową wódkę Suomi (32 volty), a w sklepie obok lokalne specjały, takie jak kiełbasa z renifera, lokalny ser z mleka reniferów, oraz dżem z nordyckich malin.
9.jpg
Nocleg na kampingu to nie całkowite zerwanie z obcowania z naturą i odosobnieniem.
Tym razem natrętnymi intruzami nie są ludzie, ale...
... kaczki.
10.jpg