Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary Dzisiaj, 16:44   #285
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 402
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 2 godz 40 min 59 s
Domyślnie Gdzie ten żakiet...

Jerzy Gruza o Walendziaku z Czterdziestolatka.

"Jan Gałązka- parodysta,, który zagrał Walendziaka w "Czterdziestolatku"- to był człowiek nie z tej ziemi. Aktor i brzuchomówca w dodatku [W 1951 roku ukończył Państwową Szkołę Dramatyczną Teatru Lalek, a dwa lata później zdał egzamin eksternistyczny dla aktorów]. Więc on jak każdy brzuchomówca miał rozdwojenie jaźni. On nie wiedział kim jest naprawdę.
Na końcu swojej kariery, po "Czterdziestlatku", zaczął jeździć z lalką Bartek- taką kukiełką drewnianą, którą wykorzystywał do rozmów na aktualne tematy polityczne i nie tylko. Miał szereg koncertów, z których żył. Zaangażowałem go do epizodycznej roli w "Rewizorze".
W związku z tym, że Tadeusz Łomnicki grał główną rolę, a był jednocześnie członkiem KC, więc byłem zobowiązany do tego, żeby szanować go niesłychanie. Wytłumaczyłem więc Gałązce, że skoro mają razem scenę, muszę go przedstawić Łomnickiemu, żeby wiedział z kim ma grać, bo przecież on o żadnym Gałązce nie słyszał.

Długo umawiałem się z Tadeuszem i wreszcie dopiąłem takiego terminu, że mógł nas przyjąć w szkole. Podwiozłem Janka. Zauważyłem, że miał przy sobie torbę z kukiełką. Zapytałem po co, a on odpowiedział "a nie ważne, mam sprawę." Wchodzimy do szkoły teatralnej, a tam Gustaw Holoubek otoczony wianuszkiem pań. Gałązka przerywając mu rozmowę, pewnie o jakiejś interpretacji , złapał go za ręke i mówi: "Panie Gustawie, pan jesteś nerkowiec, prawda? Bo my razem mamy nerki chore. W tym samym szpitalu się z panem leczyłem. Jak sikanie, w porządku?"

Gdy to usłyszałem wyrwałem go od Holoubka i zaprowadziłem do gabinetu. Wychodzi Tadeusz do nas, wita nas, a Gałązka z miejsca mówi tak: "rektorku kochany, gdzie tu jest telefon z wyjściem na miasto?"

A tam stoi 6 telefonów na biurku. Tadeusz mówi, że wszystkie są z wyjściem na miasto. Ja już chcę zakamuflować sytuację i tłumaczę Łomnickiemu co zamierzam powierzyć Gałązce, ale jednocześnie obserwuję jak tamten się łączy i do słuchawki pyta: "Sochaczew? Co macie? Zaczęliście pierwszą część? Ja dojadę niedługo. Wy grajcie pierwszą część, a ja na drugą zdążę. Nie, no tu Łomnicki mnie prosi, żebym grał. Chyba się zgodzę."

Próbuję więc ratować sytuację i mówię: "Janek, to spróbujmy przeczytać te kwestie przy panu rektorze, żeby było wiadomo jak będziemy to robić."
A on łapie tekst i bełkotliwie go czyta, po czym stwierdza: 'i tak to mam zamiar kreować. Jeżeli się panom to nie podoba to ja mam dużo zajęć. Nie obrażę się jeśli powiecie, że nie."

Zbaraniałem. Łomnicki też, a Gałązka łapie kukiełkę, żegna się i wychodzi.
Rektor odprowadził go, a potem odwrócił się do mnie i mówi: "amerykański aktor!"
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem