Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary Dzisiaj, 14:01   #283
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 398
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 1 godz 37 min 4 s
Domyślnie Cytuję

W lipcu 1985 roku, po ponad szesnastu latach nieustannych nurkowań, zaciętych batalii sądowych i wyniszczających problemów finansowych, spełniło się marzenie człowieka, który nigdy się nie poddał.

Mel Fisher – legendarny amerykański poszukiwacz skarbów – od zwykłego nurka stał się człowiekiem, który poświęcił każdy grosz, każdą godzinę i każdą cząstkę sił na odnalezienie zaginionego skarbu. Szukał Nuestra Señora de Atocha – hiszpańskiego galeonu, który w 1622 roku zatonął u wybrzeży Florydy podczas gwałtownego huraganu. Statek należał do floty przewożącej olbrzymie bogactwa z Nowego Świata do Hiszpanii.

Przez lata Mel i jego zespół przeszukiwali dno oceanu, znajdując jedynie strzępy historii – kawałki ceramiki, rozsypane monety, drobne ślady złota. Przeżył niezliczone niepowodzenia, w tym najtragiczniejsze – śmierć syna i synowej w wypadku podczas poszukiwań pod wodą.

Publiczne drwiny, sceptycyzm mediów i topniejące fundusze niemal zniweczyły jego działania. A jednak Fisher wciąż powtarzał swoje motto: „Dziś jest ten dzień”. I pewnego letniego poranka słowa te stały się rzeczywistością. Pod piaskiem rozbłysły sztaby czystego złota – a zaraz po nich strumień monet, szmaragdów, biżuterii i zabytków. Odnaleźli skarb Atochy – największe podwodne odkrycie XX wieku.

Odzyskany majątek wart był ponad 400 milionów dolarów i obejmował m.in. kolumbijskie szmaragdy, srebrne sztaby oraz bezcenne relikty historyczne. Jednak historia na tym się nie skończyła – Fisher musiał stoczyć wieloletnią batalię sądową z rządem USA o prawo własności.

W końcu sądy orzekły na jego korzyść, uznając go za prawowitego właściciela skarbu, który pochłonął większość jego życia. Dziś część tego niezwykłego znaleziska można podziwiać w Muzeum Morskim Mela Fishera w Key West na Florydzie – jako lśniący symbol niezachwianej wiary, że marzenia, choćby spoczywały na dnie, zawsze mogą wypłynąć na powierzchnię.
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem