Zapewne kask by zwiększył ochronę jeśli chodzi o uraz bezpośredni głowy , no tak ale co z karkiem założyć usztywniacze? , co z tułowiem obowiązkowo zbroja? , co z nogami i resztą kolejne nakolanniki czy inne zabezpieczenia?
Można tak wiele ochrony wymyślać tylko czy wtedy na pewno wszystko zabezpieczymy? Raczej nie ma szans.
No to co zrobić żeby ludzi ochronić skoro obudowanie człowieka w ochronne ciuchy nie daje gwarancji?
Proste, zakazać jazdy i w ogóle produkcji np hulajnóg i uratujemy wszystkich co by mogli pojeździć.
A rowery ? co z rowerami Adagiio jeździsz chyba sporo , jeśli ktoś dojdzie do wniosku że rower jest niebezpieczny bo inny ktoś wymyślił statystykę która to potwierdzi to co zaprzestaniesz jazdy rowerem?
Tak dalej analizując dochodzimy do absurdu.
A prawda jest taka , bywa też smutna prawda, że nie wszyscy przeżywają i to nie ma żadnego związku z zakazami czy sztuczną ochroną w/g wymyślonych przepisów.
Niestety tak to wszystko działa i nie mając na to żadnego wpływu próba uratowania ludzi przepisami i ustawami to chory kierunek.
Na koniec co ze schodami jak ktoś się potknie , spadnie i zginie, ....zakazać budowanie schodów?
Adagiio wiem co chciałeś powiedzieć ale ten przysłowiowy kask nie załatwia sprawy , jak nie dziś to jutro , nie tu to gdzieś indziej....nie na wszystko mamy wpływ całkowity , niektórzy to nazywają zbiegiem zdarzeń czy tzw losem czy jeszcze inaczej.
Mam nadzieję że i ty spróbujesz odczytać mnie.
12 lat to bardzo mało , tak jak i 30 , 50 czy 60 wiek nie ma znaczenia ale na pewno bardziej to odczuwamy.
W niedzielę żeglowałem , widziałem akcję na Nidzkim koło Karwicy , to mój port, utopił się 57 latek ......każdego życia szkoda , ale jak widać nie każde uratujemy.
Przytoczona natura tak to sobie wymyśliła i chyba przepisy i ustawy nie specjalnie ją obchodzą , robi swoje i tyle.
Nawet jak myślimy inaczej.
__________________
AT03
|