Debili tym nie zlikwidują, a swobody obywatelskie po trochu ograniczają. Po za tym, karanie jest skuteczne, jak jest natychmiastowe i nie wybiórcze. W Poznaniu np. w centrum (czyli gęsta zabudowa i wysoka średnia wieku) co weekend od wieczora do bladego świtu kolesie robią hałas puchami ze zwolnionymi wydechami i piszczeniem opon. Władza o tym wie bo nawet w naszym radio były na ten temat audycje. I co - i nic, a przypomnę, że przepisy odnośnie ilości decybeli mamy ostrzejsze od Niemców u których raczej nie spotkasz wydechu typu racing na drodze publicznej (chyba, że czegoś nie wiem) bo tam policja reaguje od razu (wiem z autopsji). Bardziej powinni się wziąć za jazdę w deszczu na dziennych, nie używanie kierunkowskazów (albo dopiero w czasie manewru) i za dezele. Ostatnio (a myślałem, że nic mnie już nie zaskoczy) widziałem przybysza (z charakterystyczną kistą na plecach) na tak przekoszonym sprzęcie, że zostawiał prawie dwa ślady.
|