Dziękuję chętnym na wycieczkę za obecność nie wyobrażam sobie zlotu bez jeżdżenia (niespotykanie dobrały nam się wersje kolorystyczne). Afryczka niezawodnie się spisywała a nawet ma wrażenie jakby jeździła coraz lepiej (ostatni etap Warszawa-Kraków dopiero pod koniec tygodnia). Cieszę się że tym razem termin udało mi się jakoś pogodzić i zrealizować.
No i wreszcie Was Czarnuchy zobaczyłem bo z podlasiakami to się akurat już kilka razy wcześniej poznaliśmy