W przytoczonym wyżej cytacie ministra kultury dot. ekshumacji mowa jest o zawodowych historykach.
olesko.JPG
chmiel.JPG
Takie rozważania o mijaniu się z prawdą…
Będąc na zamku w Olesku przed 5laty, na jego dziedzińcu widziałem tablicę poświęconą Bogdanowi Chmielnickiemu, jednemu z największych obecnie bohaterów Ukrainy.
Napis na niej wspomina spędzone tu jego lata dziecinne, a zawieszono ją jako upamiętnienie jego udziału w pochodzie na Moskwę jako hetmana Ukrainy przed 400laty.
Rozśmieszyło mnie wytłumaczenie hasła owego "pochodu Chmielnickiego na Moskwę" wygenerowane w wyszukiwarce przez AI, która nie zna słowa kłamstwo:
„Pojmowanie pojęcia "pochód Chmielnickiego na Moskwę" jest nieco nieprecyzyjne.
W rzeczywistości, Bohdan Chmielnicki nie przeprowadził bezpośredniego pochodu wojsk kozackich na Moskwę, ale zawarł układ z Moskwą (ugoda perejasławska), co doprowadziło do wojny polsko-rosyjskiej. Układ ten, podpisany 18 stycznia 1654 roku”.
Mało, że nie wyruszył zbrojnie przeciw Moskwie, to wręcz odwrotnie! Jako przywódca buntu kozackiego Chmielnicki formalnie przekazał niezależnych kozaków pod zwierzchnictwo cara Rosji, co miało ogromny wpływ na dalszy rozwój wydarzeń i upadek Rzeczypospolitej.
Tradycja kolaboracji jest długa.
Na dokładkę nie był nigdy hetmanem Ukrainy. Raczej zaporoskim lub kozackim...
„Bohdan Chmielnicki był hetmanem zaporoskim i przywódcą powstania kozackiego przeciwko Rzeczypospolitej w latach 1648-1657. Na Ukrainie uważany jest za bohatera narodowego, natomiast w Polsce wielu widzi w nim zdrajcę”.
A samo 400lecie „pochodu na Moskwę”?
Rok 2019 minus 400lat =1619 (lub nawet mniej, bo tablica mogła być powieszona wcześniej) co daje wiek jakieś 20lat, czyli jego czas nauki w kolegium Jezuitów we Lwowie.
Jeśli taka rzetelność historyczna jest tam standardem, to jeszcze niejedno nas zaskoczy.