Było już może nie wszystko ale na pewno wiele, w tym gl1200. Miało być RT1200 i zajebiście wiedziałem że to właśnie będzie to aż się nie przejechałem. Bokser w Gs jest super. 1100rt to już było mniej fajne. 1200rt mnie uśpiło po 5km. Chyba za dobre na mnie.
No i jest Wasyl. Pierwszy motocykl, któremu nadałem imię.
Autoprezent na 50tke. Narazie się zapoznajemy - pierwsze 500km za nami. Jestem pozytywnie zaskoczony. Spalanie przy tej masie, gaźniku i piecu 1340cc wychodzi w punkt 6l/100. Myślę że rewelacyjny wynik.
1995 road king, ponoć 31tys mil, evo, gaźnik, kierunki jak w BMW

380kg obywatela. Dobre żelastwo.
Wypieprzylem spacerówki, muszę skrócić szybę, dołożyć grzane manetki i pomalować parę detali na czarno bo ciut sporo tego chromu.
Tym co mówią że nie jedzie, nie skręca, nie hamuje. Nic nie powiem poza tym by mniej czytać a więcej poznawać.