powrót do Europy: dalszy ciąg.
Kolejny dzień też przyniósł fajną jazdę - początkowo w górach, a następnie w okolice Girony i dalej na wschód do wybrzeża. Pogoda była po prostu idealna - słoneczko i temperatura 25 stopni. Tygodnie siedzenia w siodle dawały mi się coraz bardziej we znaki, szczególnie zaczynał mi doskwierać kręgosłup. Dlatego cieszyłem się, że kolejny nocleg będzie u Hankissa007 w jego pięknej willi położonej rzut beretem od zajebistej zatoki!:-). Był prysznic, dobre jedzenie i fajne gadki o przygodach. Gienia też była zadowolona, bo stała na twardym podłożu:-)

Wyspałem się pięknie w wygodnym łóżeczku i po obfitym śniadaniu zjedzonym wspólnie z Gospodarzem ruszyłem w dalszą drogę

Po godzinie jazdy byłem już we Francji i okazało się, że też jest super!:-). Wczesnym popołudniem zacząłem wspinać się na płaskowyż, którym następnie jechałem dalej na północny wschód. Były wąskie asfalty, zakręty, lasy - zajebioza!:-)
Mały problem był taki, że było zimno na tym płaskowyżu i już zacząłem się niepokoić, że wieczorowa pora zastanie mnie na górze i znowu będzie zimno w nocy. Na szczęście zbliżałem się do Lyonu i zacząłem w związku z tym zjeżdżać trochę niżej. Miejsce na biwak znalazłem kilka minut od drogi w fajnym i cichym lesie

Rano standard - śniadanie, pakowanie i jazda. Reszta Francji nie była już jakaś strasznie ciekawa i zacząłem się nudzić trochę. Po wjeździe do Niemiec postanowiłem więc nie jechać autostradą na północ jak podpowiadał gugiel. Zamiast tego postanowiłem jechać na zachód przez Szwarcwald i później wbić się na 9tkę. Ogólnie wszystko było fajnie
do wieczora. Bo za cholerę nie mogłem znaleźć miejsca na biwak. Niemcy to strasznie gęsty kraj-wszędzie pełno ludzi, domów, szlaków, atrakcji turystycznych...nawet kawałka lasu nie ma spokojnego!:-). Koniec końców udało mi się znaleźć skrawek spokojnego miejsca po 2 godzinach szukania. Za to rano zostałem nagrodzony koncertem!
Po zjeździe z gór wjechałem już na autostradę i telepałem się na północ 9tką. Ostatni nocleg wypadł mi na terenach pokopalnianych za Halle.