Małe podsumowanie z mojej strony:
jak zawsze u mnie, wygrała cebulka w sercu i kupiłem tanią, ciepła bluzę z attiqa (longsleeve Thermo Pro), która trafiłaby do szafy pełnej podobnych ubrań "prawie dobrych", gdyby nie przygarnęła jej córka, wieczny zmarźluch...
Byłem na jednym dynamicznym spacerze i plecy mokre - nie lubię tak - ale trzeba przyznać, że grzeje przyjemnie, więc do statycznej aktywności może się sprawdzi.
Kolejny krok to koszulka merino od emka - wczoraj zamówiona, dzisiaj już w niej siedzę - posiadam nadal wersję z pierwszej serii z krótkim i długim rękawem i tak sobie myślę, że na duże zimno założę dwie i będzie cacy

Dodam, że nowa wersja, z logiem na przedramieniu wygląda PRO!