przesadzone normy emisji to tylko czesc zagadnienia. oczywiscie wyciely z rynku UE wiele ciekawych maszyn ale powodow zroznicowania asortymentu jest kilka. rozne prawodawstwo co do kategorii praw jazdy, stawki ubezpieczeniowe i ulgi/przywileje w ruchu drogowym, specyfika rynku. dodatkowo dochadza kwestie zwiazane z homologowaniem pojazdu na danym terenie + ochrona praw patentowych i wzornictwa. swiat jest w tej kwestii zrejonizowany i cos homologowane i chronione w europie nie jest juz takie na przykład w ameryce polnocnej czy indiach. kolejna kwestia jest zapewnienie wsparcia logistycznego i serwisowego - im wiecej modeli tym wiecej zasobow czesci zamiennych w magazynach centralnych, wiecej szkolen dla mechanikow, akcji serwisowych itd. trudno wymagac od producenta by ponosil te wszystkie koszty przy sprzedazy rzedu kilkuset sztuk rocznie na kraj. wyniki sprzedazy dla europy pokazuja wyraznie, ze najwiekszym zainteresowaniem ciesza sie modele najtansze i... najdrozsze. czy mialoby sens gdyby w salonie staly obok siebie Transalp 400 i 600 bo przeciez oba takie motocykle byly produkowane? czy Yamaha zarobilaby na popularnej w ameryce poludniowej Tenere 250? szerokie zagadnienie a biznes jest biznes.
__________________
buziaki 
|