Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23.04.2024, 22:15   #10
Piast


Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Piastów
Posty: 230
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Piast jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 3 godz 28 min 46 s
Domyślnie

Khadim! To ja.

Wracam jeszcze do Dawida z Belgii, którego poznałem w Maroku. Oczywiście motocykliści i nie tylko, ogólnie podróżnicy wymieniają się różnymi doświadczeniami, pomysłami i dają sobie różne tipy. Póki co moto sprawuje się wyśmienicie. I życzyłbym sobie, żeby dalej tak właśnie było. Dlatego wiedziałem, że będę potrzebował zrobić serwis w najbliższym czasie. I dostałem taki namiar. Dokładnie w Saly. Mam też kontakt z Pawłem w Polsce. I z nim rozmawialiśmy o tym, jaki olej najlepiej wlać do motocykla w takich warunkach.

Khadim to spoks gość. Jeździ. A jak! Skoro jeździ, to wie o co chodzi. A jeździ całkiem nieźle. Bo po pustyni. Czyli endurowanie na wydmach. To jest jego żywioł. Oj miło było i bardzo przyjemnie. I robota przy motocyklu sama tak naprawdę szła. Khadim zajął się olejem a ja filtrem powietrza. W sumie to tak się zastanawiałem. Wymieniać, czy nie wymieniać? No ale jak już zacząłem serwis to wymieniam również filtr powietrza. I całe szczęście, że się za to wziąłem. Bo jak wyjąłem stary filtr i go przechyliłem to wysypała się z niego całkiem niezła kopka piasku. To piaski Sahary Zachodniej. Robota dość szybko poszła. GS jest pod tym względem świetnym motocyklem. Zrobienie serwisu w trasie jest łatwe i nie zajmuje dużo czasu.

Jeszcze kasa. Cały czas mam dolary. Nie mam euro. Okazuje się, że w tej części Afryki Zachodniej niewiele osób chce w ogóle przyjmować dolary. W hotelach to już zapomnij. Ale nie ma takiej opcji, żeby sobie z czymś nie dać rady. Trafiłem do małego kantoru przy głównej ulicy. I okazało się, że mieli bardzo dobre kursy. Na dolary i na euro. Po tych transakcjach mam już jakiś zapas. Coś co siedziało w głowie jest już wyjęte. Teraz mogę spokojnie iść na obiad.

Ruszyłem w stronę plaży. Tam na pewno jest jakiś beach bar i można sobie coś zjeść. Takie miałem myśli. I oczywiście spotkałem też rybaków. Zatrzymałem się na chwilę żeby zobaczyć jak naprawiają sieci. Grzecznie zapytałem, czy mogę zrobić zdjęcie? I wtedy jeden z nich ruszył do mnie. Cała ekipa energicznie między sobą dyskutowała. Chwilę później ten, który do mnie ruszył stał już przede mną. Mówił coś po francusku. Ja mu na to: "no comprendo". Zresztą. Jakby ktoś do mnie zagadał po hiszpańsku, to tak samo bym mu odpowiedział. Przeszliśmy zatem na łamany english. W swobodnym tłumaczeniu jego wypowiedzi brzmiała:

"Czy chcesz zobaczyć?"

No też, co zapytanie. Jasne że chcę zobaczyć. Wszystko. Thierno zaczął mnie oprowadzać po całym targu rybnym i również byliśmy w takiej części, gdzie ryby są przygotowywane do sprzedaży. Ludzie dookoła reagowali jakoś tak w miarę normalnie. Owszem, byli trochę zaskoczeni tym, że biały tutaj przyszedł. Natomiast witali mnie uśmiechem, zupełnie na spokojnie.

"Thierno, A gdzie tu jest jakaś restauracja? Taka wiesz, lokalna". Oczywiście, że wiedział. W końcu jest stąd.
"Tutaj niedaleko moja przyjaciółka prowadzi taką restaurację. Chodź zaprowadzę cię".

I rzeczywiście restauracja była dość blisko. W zasadzie taki bar rybny. Przemiła uśmiechnięta właścicielka przywitała nas z uśmiechem. Wellcome. Siadajcie rozgośćcie się. Przepyszne jedzenie. Zamówiłem sobie kalmary. I również mojego kumpla zaprosiłem na obiad. Fajnie się rozmawia. Fajnie jest to dlaczego nie? Thierno jest rybakiem, ale tak naprawdę pochodzi z wioski oddalonej 20 km od Saly. Pracuje tutaj cały tydzień. Wraca do siebie do domu tylko na soboty i niedziele. To tak samo jak część ludzi w Warszawie. Niesamowite podobieństwo.

Jeszcze raz wróciła do mnie ta sama myśl z wczoraj. Co ja robiłem w tamtym przybytku? Dzisiaj też już byłem trochę głodny. Wiedziałem czego szukam. I samo przyszło.

Pożegnałem się z moim kumplem i szedłem już powolutku w środę hotelu. Miałem się z różnymi ludźmi. Nagle jeden z nich stuknął mnie w ramię. WTF!? Nie wiem co dokładnie powiedział. Myślę że w wolnym tłumaczeniu mogło to brzmieć: "Siema kolo". Dopiero teraz załapałem o co chodzi. To mój kumpel z piekarni. Wczoraj od niego kupowałem bułki. Dzisiaj też tam idę.

Do zobaczenia wieczorem.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 431312549_377764715037880_604927513955767333_n.jpg (244.6 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_103810.jpg (401.0 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_105903.jpg (445.4 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_110014.jpg (412.1 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_111100.jpg (273.1 KB, 10 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_131457.jpg (367.8 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_135328.jpg (447.6 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_135524.jpg (661.9 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_135734.jpg (558.7 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_135731.jpg (523.0 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_140537.jpg (369.5 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_141722.jpg (402.5 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_141744.jpg (300.2 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_144109.jpg (322.7 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_145900.jpg (465.7 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240306_151243.jpg (442.3 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg Screenshot_20240423_221150_Maps.jpg (175.4 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg Screenshot_20240423_221206_Maps.jpg (186.8 KB, 8 wyświetleń)
__________________
http://myaforadventure.blogspot.com/
Piast jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem