Dobrze, że jest chłodniej. Już nie dało się tego wytrzymać.
Chłodniej oznacza, że temperatura spadła do 34 stopni. Temperaturą prawie 40 stopni przywitał mnie z Senegal. Nie jest to coś nadzwyczajnego. Byłem raczej na to przygotowany. Fakt, ciało cierpi. Ale moja psycha była nastawiona na jasne kolory. I jakoś mało mnie to przejmowało. Po prostu jechałem sobie wiedząc, że dzisiaj będę w Saly. Miałem właśnie taką rozkminę podczas drogi. Co takiego się we mnie dzieje? Pomimo, że jest tak gorąco jedzie mi się lekko. To po prostu emocjonalny banan. Pierwiastek życia.
Wjeżdżając z Mauretanii do Senegalu można wybrać dwie granice Jedna z nich to Rosso. Jest to granica, którą wszyscy w duszy przeklinają. Dużo tam korupcji. I odprawa czasami trwa kilka godzin. Jest też druga droga i druga granica przez Dima. Mniej oblegana dlatego, że częściowo jedzie się tam bezdrożdżami przez park narodowy. Dla mnie wybór był oczywisty. Bezdroża i park narodowy. I to był świetny wybór. Dlatego, że mogłem sobie odświeżyć sposób jazdy off. Jest frajda. Emocjonalny banan rósł coraz bardziej.
I granice też jakoś łatwo poszły. Bez żadnych natrętnych naciągaczy. Z policją, celnikami i służbami współpracującymi. Jeszcze spotkał mnie dodatkowy fart. Mogłem na granicy kupić ubezpieczenie "Brown Card". ECOWAS. Załatwia mi to sprawę ubezpieczeń na motocykl aż do Kamerunu.
I spotkałem Niemców. Bardzo fajnych Niemców. Jechali swoim busem do St. Luis. Spojrzałem na ich samochód. Na dachu sprzęt do surfingu. Z tyłu motocykl do jazdy dookoła komina. No miło miło myślę sobie. Taki chill i na bogato. Się powodzi Jak to mówią. Też kupili sobie Brown Card tylko że oni na rok. Hmmm...na rok. Oj miło miło.
Oczywiście zaczęliśmy rozmawiać z sobą. Klasyka pytań podróżniczych. Skąd? Dokąd? Po co?
Tina i Kyle. Serio takie imiona. Chyba nawet lepsze niż Herman i Helga. Jechali właśnie do Saint Louis. Czyli jeszcze jakieś 35 km od granicy. Będą pracować w tutejszym szpitalu. Ona jest pielęgniarką. On jest lekarzem chirurgiem. I zamierzają zostać tu rok. A...ok. Sorry. To niesamowite jakie sobie wygenerowałem wyobrażenia i fantazje na temat tych ludzi patrząc tylko na to, co jest widoczne z zewnątrz. Dopiero zaciekawienie innymi ludźmi może zmienić wszystko. Cały ten obraz, który generuje się wewnątrz nas na temat kogoś. Wiedziałem już o tym wcześniej. Nic nowego tutaj nie piszę. A jednak wpadłem w taką pułapkę pomimo tej wiedzy. Doświadczenie do zapamiętania.
Przyjechałem do Saly już dość późnym popołudniem. Głód. Poczułem głód. I robienie czegoś na głodzie nie jest wcale dobre. Szedłem sobie wieczorem ulicą i widziałem jakiś rozświetlony bar. Muzyka grała i nawet byli tam jacyś biali ludzie. Pomyślałem więc, że to musi być dobry adres. I co mnie podkusiło? Czemu ja w to wdepnąłem? Chyba przez ten głód straciłem instynkt samozachowawczy. Jakaś taka pizzeria pomieszana z dyskoteką i w dodatku jeszcze karaoke. Głównie Francuzi. Byli młodsi i byli starsi. I bardzo źle się na to patrzyło. Jakiś podstarzały Francuz. Pijany w sztok zaczynał łapać kelnerki za rękę i wyciągać ją do tańca. Inny z kolei ochrzaniał kelnerkę, że ma za dużo lodu w szklance a za mało napoju. Choć wcześniej kelnerka przyniosła mu szklankę z lodem bez napoju i widział dokładnie ile tych kostek jest. Inny natomiast podobny do Gerarda Depardieu tylko 10 lat później głaskał po ręku jakąś tutejszą dziewczynę. Minę miała słabą. Mam poczucie że Francuzi cały czas myślą, że są tutaj u siebie. I rządzą tak jak kiedyś.
Totalnie zniesmaczony wyszedłem z tego przybytku i ruszyłem do siebie. Coś mi mignęło po drodze za drzwiami jednego z budynków. Trzy kroki do tyłu. Patrzę sobie a tutejszy właśnie wypieka bułki. Sam je robi i sam wypieka. No nie mogłem nie skorzystać z takiej okazji. Oczywiście że nabyłem od razu jedną taką bułę. A jak już zjadłem to wróciłem po następne.
Nie ma przypadków. Już wiem po co byłem w tamtym przybytku. Chyba po to, żeby przypomnieć sobie czego nie chcę oglądać i w czym nie chcę uczestniczyć. A wrócić do tego co mnie interesuje. Życie. Już jestem na swoim miejscu.
__________________
http://myaforadventure.blogspot.com/
|