Właśnie dłubie przy Moto. A więc, pływak musiał być podwieszony bo jest już ok. Niestety paliwo cieknie prawdopodobnie z uszczelki komory pływakowej. Już wyciągam gaźniki. Nie będę składał tego do kupy, poczekam aż przyjdą adaptery ssania bo na tych klejonych jest lipa. Dodatkowo jest gdzieś nieszczelność przy króćcsch ssących bo po psiuknieciu na nie samostartem obroty od razu rosną. Moto oczywiście cały czas strzela w wydech, na tą chwilę żadnej regulacji nie jestem w stanie zrobić.
Edit. Dziękuję, dobranoc
Tyle gaźników człowiek w życiu zrobił i wszystko działa. Tutaj sterylnie wszystko elegancko jak chirurg i taki babol...