Po 11 sezonach na Afryce kupiłem 1190r. Nasłuchawszy się o tej zero-jedynkowości do pierwszej jazdy szykowałem się jak pilot Kamikaze. A tu się okazało, że motorek jest całkiem przyjemny w prowadzeniu i wcale nie chce mnie zabić. Wbrew pozorom można tym jeździć spokojnie, ale gdy już się odkręci to... klękajcie narody

Bardzo się polubiliśmy i nawet zaczął mi się bardzo podobać wizualnie.
Co do szimy to doświadczył jej 7Greg gdy się wymieniliśmy motocyklami i chciał pokazać młodszemu pokoleniu jak się jeździ. Przy 180km/h była chwila, w której myślałem że pozbędę się kolegi i motocykla

Od tej chwili przy ok 170km/h zaczynam się usztywniać. Na wiosnę zmiana oleju w amorze skrętu i nowa opona na przód. Z tą szimą w 1190r to temat dość znany więc coś jest na rzeczy.
IMG_20220502_161216-02.jpg