spalania tak się nie ciuje dopóki się nie wyjedzie gdzieś dalej. dopiero wtedy widać różnicę - kiedyś cieszyłem się jak cegła paliła 5.5, jak Goldas łykał 6, bandit piątaka... fajnie. ale jak jedzie się nawet w Polskę a ja jak jadę to tankuję dwa razy dziennie... a jak dalej

? po tygodniu robi się smutno od tych paragonów.
oczywiście - są tacy, którzy mówią, że xxój tam, motocykl to przyjemność i niech pali tyle ile musi. nic mi do tego - JA cieszę się, jak moja CRFka po weekendowym pyrkaniu tak jak lubię pokazała 2.5/100. Po 280km mam wciąż paliwo na kolejne 170km...