z wydechami trochę pokombinowałem w XL600 - i faktycznie oryginał dawał najlepsze wszystko. z kolei supertrapp dawał fajny dół, lepszy niż oryginał ale za to góra była wyraźnie niewyraźna

no coś za coś.
ja tutaj jestem jeszcze w stanie sporo dołożyć jeśli idzie o spalanie bo główną mam zaledwie 120 /skąpy orginał był 110/ a myślę, że przy obecnym układzie dobra rozmowa może być od 130-135...
ale to, IMO, niesie za sobą nieszczęście w postaci braku możliwości spalenia TAKIEJ ilości mieszanki w tym dupnym, niskosprężonym cylindrze z jedną świecą. sytuację trochę ratuje fakt, że ten jaszczur się ledwo kręci więc na przejście czoła płomienia jest trochę czasu.
oczywiście mam również możliwość wspawać, włożyć, dodatkowe wytłumienie, przegrodę itd. żeby przywrócić nieco ciśnienia zwrotnego, z ang. back pressure.
no i jeśli mam być szczery to mi góra w tym motku też nie bardzo potrzebna bo wszystko o co tu chodzi to, że ma być konkretny dół. zwłaszcza jak zwiększę przełożenie główne o 10% po wymianie karterów napędu pierwotnego. to ma człapać 85-95 i się nie grzać. jak przy okazji nie przekroczy 4l/100 to już w ogóle będzie wypas.
BTW - odpalanie w obecnym układzie już ładnie ogarnąłem. nawet na ssaniu na zimno trza MINIMALNIE gazu i pali od pierwszego kopa. na ciepło wystarczy kopnąć bez niczego. zatem idzie w dobrym kierunku. no i w końcu nie czka nosem
w brzmieniu wydechu jestem absolutnie zakochany i absolutnym priorytetem po jego wyspawaniu/skonstruowaniu jest zostawienie go na maszynie