Dzisiaj, korzystając ze słoneczka i chyba nawet powyżej 10C pojechałem w zwykłych galotach i windstopperze sobie przez łąki, przez pola, przez kawałki ancfaltu i nawet się rozpędziłem do 100

otusz pojechałem zatankować

do pełna!
wracając poresetowałem wszystko i takoż przez łąki i pola i ancfaltu kawałki wyszło mi 2.7/100. Tak to ja mogę jeździć. Wszędzie.
dodatkowo: przyglądłem się sobie na tym wynalazku w szybie stacyjnej i wcale nie wyglądam jak na kocie co mnie cieszy.
myślę, że do ZETa trzeba będzie zadzwonić po przeróbkę kanapy jednak coby była wyższa i bardziej płaska /moje żale do każdej kanapy/ choć NIE JEST niewygodna - fakt mało siedziałem może.
poczekam aż przyjdzie sprężyna - wtedy się okaże czy wyższa kanapa nie będzie ZA wysoka.
pocisnąłem sobie trochę po podjazdach piaskowych z zakrętami najpierw na 2 potem na 3 - fajnie się to grzebie jak na tą rowerową oponkę lol. zobaczymy jak będzie świetnie jak piasek podeschnie
jedynka na płaskim w zasadzie jest niekonieczna. zajebiście. zakochany jestem w tej skrzyni biegów - krótkie skoki lewarka, precyzja. prawie jak w DR350
Teraz trochę kubeł zimnej wody: zawias z tyłu niestety ale nie zapewnia nawet śladowej przyczepności tyłu przy jakiejkolwiek szybszej jeździe. Po prostu jak się odwija to od razu zrywa przyczepność bo koło jest podbijane na hopkach/muldkach. Bardzo niedobrze.
Może twardsza sprężyna nieco to zjawisko zniweluje. Teraz jest czapa.
Tak czy siak jest miłość. Siadło mi to moto niemożebnie.