Dzieju, ksiądz może być motocyklista i normalnym gościem. Czasami nawet z całkiem sensownym podejściem. A impreza zorganizowana przez księdza nie musi być podszyta nachalną indoktrynacją. Znaczy IMVHO żeś się zjeżył niepotrzebnie

PS.
Ta firma mocno mnie mierzi, ale tam też bywają normalni ludzie, jak np w telekomunikacji czy skarbówce ;>