Maseczkowo? Masz na myśli zakryte twarze kobiet? Prawa Szariatu zdaje się, słabną w Iranie, a kobiety mają coraz więcej praw. Generalizuję i mam na myśli miasta. Na prowincji jak to na prowincji. Wszystkie zmiany (dobre czy złe) dzieją się z opóźnieniem.
Jeśli masz na myśli inne maseczkowo, to przypomnę, że to 2017 rok.
A „personalne” zdjęcia? To skomplikowane

Kadry, które używam w tej opowieści, są z aparatu, smartfonu i z video, z klatek wyjętych programem do wyjmowania klatek

Te ostatnie są najłatwiejsze, bo nie trzeba kadrować, ustawiać, sprawdzać i się ma albo nie.
Aparat i smartfon to już trudniejsza dla mnie sztuka. Przez kilka lat nie mogłem się przemóc, żeby celować obiektywem w kogoś obcego. Właśnie przez prawdopodobny sprzeciw. W naszej krainie i pewnie w połowie Europy wyjątkowo ceni się swoją prywatność

W Iranie miałem ułatwioną sprawę. Jeśli chciałem komuś zrobić zdjęcie, to robiłem, a potem pytałem o pozwolenie. Robiłem to w tej kolejności, bo każdy chciał wyglądać jak najlepiej w jego mniemaniu i jak już wiedział, to się „usztywniał” jak do legitymacji. Druga opcja to postać, porozmawiać, jeśli się da. Choćby i na migi. Jak nie to nic. Wtedy Najpierw legitymacyjne — zapytane a później to „moje”

Wszystkie pokazywałem na wyświetlaczu. Nikt kasować nie chciał, a czasem było dużo śmiechu.
Przez cały pobyt, dwa razy zakazano mi zrobienia zdjęcia, z czego tylko raz z „nerwem".
CF