Możemy się tak pocieszać bo zrealizować plany na ten rok to jak wygrać 6 w totka

a na ten sezon nie cel jest ważny a sama jazda.
Kilkanaście lat (2004) temu planowałem wyjazd do Słowenii i Chorwacji trasa atrakcje itp. itd.. motocykl spakowany wszystko dopięte w szczegółach i dzień przed wyjazdem przychodzi znajomy, który kilka lat pracował w Dolomitach zaczął opowiadać i takie tam.... na koniec dał mi telefon do Stefano i dodał jakbyś kiedyś się tam wybierał dzwoń!! Nazajutrz ruszyłem... na wysokości Graz znak na Maribor i fajne uczucie gdy w ułamku sekundy jesteś już wolny bez planu

pojechałem w kierunku miejscowości co tych dwóch wariatów na motorynce (z komedii) i dwa tygodnie latania bez planów (Dolomity - kilka dni chodziliśmy po górach, Włochy, Słowenia) na Chorwację nie wystarczyło czasu.