Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03.01.2021, 14:15   #74
kristoch
 
kristoch's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Aug 2016
Miasto: Wrocław
Posty: 1,001
Motocykl: *
kristoch jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 17 godz 53 min 8 s
Domyślnie Skandynawia - jak to zrobić taniej, ale bez hardcoru?

Byłem turystycznie 3 razy (2-3 tygodnie) ale nie ostatnio więc o samych cenach się nie wypowiadam, natomiast doświadczenie zebrałem takie:


1. Najlepszy czas to czerwiec, raczej druga połowa. Ze względu na dużo mniejszą liczbę turystów oraz dużo mniejszą szansę na deszcz, a także najdłuższy dzień. 3 tygodnie na Norge to duuużo lepsza opcja niż 2.


2. Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie co do destynacji. Mi najbardziej podobała się północ, szczególnie ta za Altą. Polecam Hamningberg ;-). Lofoty koniecznie. Nocleg w rorbuerze na Lofotach, w czerwcu - niezapomniane. Atrakcje poniżej Trondheim (drogi troli, orłów, atlantycka, fiordy i inne skały) wypada zobaczyć, ale to trochę tak jak z Albanią i jej plażami oraz kurortami - w sezonie byłem raz przejazdem i wystarczy. Za to w góry Albanii i na północ Norge ciągnie mnie stale. Jest jeszcze kwestia Nordkapu - pewnie też wypada zaliczyć, ale prawdzie najdalej na północ wysuniętym przylądkiem Europy jest sąsiedni Nordkyn, tylko osiągalny z buta lub z morza. Będąc z dziećmi, odpuściłem, ale tam wrócę. Tylko w 2 tygodnie to północy i południa Norge się nie ogarnie niestety.


3. Koszty - „drogie” jest pojęciem względnym, a będąc w podróży vs stacjonarnie to jednak trochę różne bajki. W Skandynawii korzystanie ze wszelkiego rodzaju usług opartych o pracę ludzką (w tym restauracji) jest o wiele droższe niż w PL więc unikając tego da się zejść z kosztów. Ew. alko i trochę zapasów mięsa/słodyczy + lokalne zakupy w Remie i innych zapewniają poziom zbliżony do PL. Paliwo nie jest przesadnym problemem (https://www.e-petrol.pl/notowania/ry...iw-europa/pb95). Opłaty za drogi/promy są w bardzo różnych miejscach i można próbować je objeżdżać innymi, głównymi i bezpłatnymi, ale nie wiem czy warto. Te z promami/tunelami często są krótsze i ładniejsze.


4. Noclegi - zdecydowanie Hytte - jak piszą inni. Dodatkowa zaleta podróży poza lipcem/sierpniem to większa ich dostępność. Ceny, podobnie jak w PL były i chyba dalej są.


5. Drogi - trzeba liczyć dużo więcej czasu na pokonywanie odległości. Oczywiście nie ma mowy o autostradach, ale nawet główne drogi nie pozwalają na szybszą jazdę, szczególnie na północy i w zasięgu fiordów. Dużo zakrętów. Czasem 20km w linii prostej wymaga objechania góry albo fiordu i kilka godzin jazdy.


6. Dojazd. Przez pribaltykę, mając 2 tygodnie to bym nie jechał bo na samą jazdę + prom do Helsinek zużyjesz ze 2 doby w jedną stronę i co - dalej będziesz na południu :-). Poza tym na pribaltyke warto poświecić z tydzień. Jazda przez Danię i Niemcy to też jest daleko. Raz płynąłem do Karlskrony i dwa razy do Nynashamn pod Sztokholmem. Ta druga opcja jest lepsza bo wypływasz w wieczorem i rano już jesteś relatywnie wysoko. Stamtąd możesz jechać na Trondhaim lub na południe lub jeszcze lepiej przez Szwecję i Finlandię na północ :-). Z pewnością średnie prędkości przejazdu przez Szwecję są wyższe niż w Norge wiec warto szybko przebić się np. najbardziej na północ i zjeżdżać przez cały wyjazd na południe. Dla przykładu, pierwszy raz płynęliśmy do Karlskrony i stamtąd do Tana Bru. To jest najkrótsza i najszybsza droga na północ, a i tak żeby osiągnąć czas przejazdu jaki pokazuje Google to trzeba łamać przepisy i to zdrowo. Przez Norge jedzie się 2-3 razy wolniej niż Szwecję/Finlandię.

Te wyjazdy to samochodami osobowymi były.
kristoch jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem