Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27.12.2020, 12:06   #33
nabrU
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Cytat:
Napisał bukowski Zobacz post
No dla mnie to kolejny argument przeciwko lifepo4. zastanawiałem się kiedyś nad zmianą, ale zdecydowały zgłaszane tu i ówdzie problemy z uruchamianiem z niskich temperatur, konieczność stosowania specjalnych ładowarek i ryzyko pożaru.
1. Wybuchały to Li-Ion, a nie LiFePO4
2. Wystarczy odczekać 10-15 sek od przekręcenia zapłonu i problem niskich temperatur w LiFePO4 jest rozwiązany (aku "rozgrzewa się" od zasilania moto np. świateł)

Cytat:
Napisał bukowski Zobacz post
Raz musiałem pchać moto na przejściu granicznym, po 1,5 h podjeżdżania i gaszeniu z hebla zrobił się zonk. W terenie, gdy się walczy, też czasem trzeba kręcić rozrusznik naście razy w ciągu godziny. Po glebie motor zwykle potrzebuje chwili dłużej, żeby odpalić. .
Zgoda, że większa pojemność się czasami przydaje, ale zwróć uwagę na inne pozytywy:
- 3kg lżejsze moto,
- aku jeśli nawet jest sporo rozładowane jego podładowanie (czy to przez alternator czy ładowarkę) jest o wiele krótsze bo można je ładować znacznie większym pradem niż Yuasę. Zwróć uwagę co pisze na tej baterii z NAT od 2018, której fotę wstawił pałeł ("max charge rate 14.7V 35A). Jeśli twój alternator / ładowarka będzie ładować prądem tylko 5A to taka HY110 się naładuje od zera w lekko ponad godzinę. Zwykle nie doprowadzamy do pełnego rozładowania więc możemy założyć, że powiedzmy 30-minutowa jazda ładuje ci takie aku do maksa. Jeśli alternator daje np. 10A to nawet szybciej. Spróbuj w ten sam sposób i czas naładować Yuasę...

Jak lecisz gdzieś w Bartang czy inne ciekawe miejsce to od biedy możesz wziać takie dodatkowe aku LiFePO4. To tylko 900g i jest wymiarowo mniejszy od Yuasy (mój to jakieś 2/3 wymiarów OEM aku). Jeśli go nie będziesz używał w ogóle na tej wyprawie to przez rok spokojne utrzyma napięcie, bo to następna zaleta tej technologii.
  Odpowiedź z Cytowaniem