Wątek
:
(2018) поездка b Памир - czyli opowieść o tym, jak Gienia, Efcia i Słoń Dominik Pamir zdobywali
Wyświetl Pojedyńczy Post
25.11.2020, 14:05
#
139
trolik1
Zarejestrowany
: Jan 2017
Miasto
: Szczecin
Posty
: 610
Motocykl
: nie mam AT jeszcze
Przebieg:
100K+
Online: 4 tygodni 1 dzień 19 godz 43 min 28 s
W dniu 26 sierpnia ruszyliśmy w dalszą drogę, której celem był dojazd do obozu bazowego pod Pikiem Lenina. Było zimno tego dnia-temperatura nie przekroczyła 10 stopni, a na przełęczy Kizył-Art byly 2 stopnie i delikatny opad śniegu.
Tego dnia zauważyliśmy, że jakoś tak dziwnie szybko ścierają nam się opony-u mnie przód (Mitas e09), a u chłopaków tył (chyba Pirelli). Zacząłem mieć wątpliwości, czy dojadę do domu na tej oponie, tak samo było z Radziem. Wojtka tył wyglądał znośnie, choć po przejechaniu 3kkm powinien wyglądać lepiej.
Oba przejścia graniczne poszły nam sprawnie i dwie godziny później byliśmy już pod Pikiem. Pogoda była beznadziejna - wiał wiatr, było zimno i pochmurnie. Gór nie było widać nic a nic. Wielkim plusem za to była jurta i kolacja... :-)
Obok naszej jurty rozbiła się w namiocie polska rodzina, która przyjechała autem wynajętym w Biszkeku. Spędziliśmy z nimi miły wieczór.
trolik1
Zobacz publiczny profil
Odszukaj więcej postów napisanych przez trolik1