Pierwsza klasa. Jak wracaliśmy z Kolskiego, to na koniec wycieczki zrobiliśmy jeszcze ścianę wschodnią Polski. W Dorohusku zatrzymaliśmy się pod jednym ze sklepów. Z krzaczorów wyszło pięciu gości już mocno zmęczonych palącym słońcem.
-A tu od nas, taki jeden na Syberię pooojechał, ale juszz fraca...zzzwonił wszoraj do matki, że wszysssko w porządku
-Hmmm, to jak nic Majo-pomyśleliśmy

))