Pancernik pozbawiony jednego z w sumie czterech punktów mocowania. Zawsze wytrzymywał. No ale przyszedł czas, że puścił. Pozostały tylko mocowania tylne, bo przednie mocowanie jest jedno, do podnóżka pasażera. Jechałem wyschniętą, glinianą koleiną. Położyłem się na prawo przy prędkości marszowej, kufer się oparł o bandę koleiny. Motocykl zatoczył pół obrotu i stanął oparty na kufrze. Jak podnieśliśmy była kupa śmiechu. Ogólnie przez pierwsze dni była kupa śmiechu

.