Moim rodzicom skradzono 6 aut od 1994 roku.
Z tego doświadczenia wynika, że nie ma znaczenia zabezpieczenie jeżeli złodziej chce ukraść to ukradnie.
Idąc chronologiczne:
1) początek lat 90 centrum Warszawy ulica Ogrodowa. Tata wracając do auta zauważa, że kręcą się przy nim mężczyżni. Zwraca uwagę, że to jego auto i pyta co oni robią? Jeden z nich odsłania kurtkę pod którą ma broń. Pada pytanie zostajesz czy jedziesz z nami?
Nigdy nie ukarano nikogo...
2) ok 1996 dobrze zabezpieczone radio przed kradzieżą powoduje, że niszczą radio oraz cała tapicerkę...
3) początek lat 2000 Po latach okazuje się, że rodzice zostali uspani, a w nocy wyprowadzono auta i wyselekcjonowany najbardziej wartościowy towar. Ok 2010 roku zaczął sypać jeden z gangsterów i z akt sprawy dowiadujemy się, że w razie awarii byli wstanie zabić... Zapadły wyroki....
Tylko pierwsze auto nie było ubezpieczone.
Z roku na rok złodzieje stają się coraz bardziej profesjonalni, więc ja nie wieże w żadne zbezpieczenie czy to mechaniczne czy elektroniczne.
Takie zabezpieczenia to może tylko opóźnić czas "operacyjny'
Kristoch w Twoim przypadku, gdybyś kupił GAP to dzisiaj byś dostał wartość fakturową.
Ostatnio edytowane przez Onufry22 : 06.04.2020 o 10:04
|