Hejka,
Dzięki chłopaki za ciepłe słowo - lecimy dalej....
Dzień 5
Wstajemy jak zwykle wcześnie i po śniadaniu hotelowym ruszamy w drogę.
Ja lecę busem a Dasio dalej tnie offem swoją WR-ką.
Umawiamy się na spotkanie we Vlore nad morzem.
Wyjazd z Berat
Widoki z drogi busem z Fier
Po drodze Burek i espresso
Kawałek za Fier wjeżdżam na autostradę A2
Na desce wciąż dosychają moje buty
Tymczasem Dasio leci offem w kierunky ruin starożytnego miasta Bylis założonego przez syna Achillesa.
Powstanie miasta datuje się na 370-350 r p.n.e.
Ruiny są tu:
https://goo.gl/maps/JUhB2YHdMfSKe4PG6
Most na rzece Gjanica
Znów pora na zupę żółwiową ? :grin:
Gdzie niegdzie wydobywa się smołę
Około południa dostaje SMS-a od Dasia, że zgubił prąd w motocyklu i czeka na mnie na drodze SH4 na stacji benzynowej.
Zawracam i po niecałej godzinie się spotykamy tu:
https://goo.gl/maps/mpoGZk7H2Gp9sadV9
Dasio opowiada, że po zgaszeniu moto w ruinach miał problem z odpaleniem z rozrusznika.
Odpalił WR-kę "z pychu" i finalnie zamiast ryzykować pokonanie kolejnych 50km albańskiego offa drogą SH100 do Vlore
zdecydował się na moją pomoc. Wrzucamy WR-kę na pakę, spożywamy luch i wspólnie ruszamy w kierunku Vlore.
Obok autostrady A2 przed samym Vlore są saliny - zakłady przemysłowe, które pozyskują sól kamienną poprzez odparowywanie wody z solanki pochodzącej z Adriatyku.
Sól składują na takich hałdach:
Przedmieścia Vlore
Chyba jest zakończenie roku szkolnego bo uczniowie na galowo
Promenada
Mijamy Vlore i decydujemy się na szybką kąpiel
Schłodzeni postanawiamy przejechać przełęcz Llogara na wysokości 1046m
https://goo.gl/maps/6ypiswGe4vERhkhe7
Kawałek przed przełęczą znów jemy - tym razem "na bogato", skuszeni dużą ilością osób w przydrożnej restauracji.
Talerz owoców morza - pycha
Podjazd na przełęcz jest długi i bardzo ciekawy. Leży niezły asfalt ale miejscami go remontują.
Widok morza z wysokości kilometra jest niesamowity, tym bardziej, że morze wydaje się być bardzo blisko
Na przełęczy spotykamy Polaka, który od roku jest już w podróży 4x4 podczas której odwiedził minn. Magadan (o ile mnie pamieć nie zawodzi)
A dookoła monumentalne wręcz formacje skalne
Dla chętnych paragliding
Miasteczko przyklejone do zbocza góry
Jest dość wcześnie więc decydujemy się odwiedzić słynną plażę Gjipe tu:
https://goo.gl/maps/nxYTT38Lrkqp3xRd8
Plaża Gjipe powstała u ujścia kanionu rzeki, która okresowo powstaje w trakcie topnienia śniegu. Kanion prowadzi kilka kilometrów w głąb lądu i zjazd na jego dno jest możliwy autem terenowym typu Dacia Duster.
Droga która prowadzi na jego dno wygląda mniej więcej tak (ma oczywiście kilka trudniejszych odcinków, gdzie są progi skalne).
My zostawiamy busa "na górze" i w klapkach, kąpielówkach i z ręczniczkami jak typowi "janusze" schodzimy na plaże (brakuje nam tylko torby z biedronki). :smile:
Droga w dół to około 20 min spaceru.
Na plażę docierają też cykliści
Oczywiście zażywamy kąpieli
Widok na kanion
Kanionem kawałek wędrujemy ale ze względu na brak odpowiedniego obuwia i odzienia rezygnujemy

Kanion podobno ma około 1km długości lecz my wracamy do busa.
Widok na kanion z góry
Decydujemy się na nocleg w Orikum przed Vlore.
Jako ciekawostkę wrzucam tablicę rejestracyjną policji, która jechała przed nami
Pokonujemy znów przełęcz Llogra - tym razem o zachodzie słońca. Widoki są w tym świetle nabierają zupełnie innego wydźwięku.
Docieramy do Orikum, znajdujemy hotel na plaży
https://goo.gl/maps/CvQbD1fMvR3TLWHa9 i idziemy coś zjeść i wypić

.
Albański tuning :resp:
Mamy 6 czerwca a ilość ludzi w miejscowościach nadmorskich jest niewielka.
Jak się dowiadujemy jest anomalia pogodowa i dużo osób zrezygnowało z przyjazdów ze względu na nietypowo niskie w tym okresie temperatury.
Wracamy do hotelu i szybko zasypiamy.
Trasa którą mieliśmy tego dnia zaplanowaną na moto poniżej
C.D.N
PZDR
Qter