Poziom chmur był taki, że wjazd na górę był niecelowy bo widoku by nie było. Na drugi dzień było lepiej i można się było pokusić, masz rację ale już wybraliśmy inną opcję. Ci którzy chcieli coś zobaczyć wbijali na górę kolejką a tam płacili 5 tysiaczków i podjeżdżali powyżej poziomu chmur ratrakami. Nie mieliśmy tego w budżecie to fakt a i cała wycieczka zajmowała cały dzień.
Tą opcję odradzili nam w zasadzie lokalesi na dole. Cóż Elbrus nie ucieknie. Tym bardziej że dwa lata wcześniej widokiem nas rozpieszczał.