Robiłem w tym roku tą trasę, z tym że Gruzję traktowałem tranzytem - celem był Karabach i Armenia. Rosyjską wizę miałem podwójną ale wracałem przez Turcję - obawiałem się że braknie mi czasu. Goniłem z Kielc przez Kijów Woroneż, potem Wołgograd i Władykaukaz. Bardzo przyzwoita droga, szybka i jakoś tak "swojsko". Granica...Ukraina-Rosja - standard - papierowy ok 4,5 godziny. Rosyjsko-Gruzińska - całkiem przyzwoicie, padał deszcz, z kolejki oficer rosyjski nas wyciągnął byśmy nie mokli i szybciej przejechali, formalności praktycznie żadne, dłużej na pogawędce Gruzini nas trzymali.
Przez Turcję z powrotem ok, tyle że NUUUUDNO - okrutnie i drożej nieco. Stambuł upierdliwy w przejechaniu - jeśli ktoś nie zamierza w nim się zatrzymać.
Ale...dwa tygodnie to strasznie mało czasu. Myśmy zakładali 3 tygodnie a i tak z braku ważności powrotnej wizy wybraliśmy inną drogę.
Jasne że można, tyle że szkoda tych klimatów, ludzi, miejsc że by się nie zasiedzieć..nieco.
Pozdrawiam
|