Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02.07.2009, 16:28   #179
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,602
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 1 dzień 4 godz 22 min 10 s
Domyślnie W domu

Witajcie,
spokojnie piszę tego posta z domowej kanapy. Postaram się nawet używać polskich znaków.
Jeszcze za wczesnie na podsumowania. Nie potrafie znaleźć dla siebie miejsca. Może dlatego pół dnia spedziłem z przecinakiem demolujać scianę.
Dojechałem spokojnie, to znaczy szybko ale bez problemów. Na granicy byla ogromna kolejka. Grzecznie poszedlem na jej poczatek i przy pomocy magicznego slowa "Mongolia" zalatwilem u Ukrainców wszystkie potrzebne pieczątki. Spróbowałem tego samego u Polaków. Calkiem sympatyczna, z wygladu, blondynka odpowiedziała
"pierwszy raz pan na granicy? jak te auta odjada to bedzie pan mógl podjechac. To wszystko. Niech pan wraca do swojego motorku"
Po chwili podszedł jednak jakis pogranicznik, zagadał o Mongolie i zaprosił prosto pod okienko do tej su** znaczy blondynki. Celnik natomiast był bardzo miły i podbił co trzeba w trakcie miłej rozmowy. W sumie 5 godzin czekania skróciłem do kwadransa. Miałem juz za sobą ze 250 km Ukrainy, kilka kontroli drogowych, jedną łapówke i 630 do domu. Droga przez Polskę to pełne odprężenie psychiczne. Wyprzedzanie na wszystkich zakazach, spore zawyżanie predkości i odliczanie kilometrow. Pierwszy dzien od dawna bez żadnej kontroli policyjnej.
Dojechałem cały i zdrowy.
Tak spokojnie skończyła sie wielka przygoda.
Jeszcze zrobie mała retrospekcje do 3 ostatnich dni. A potem postaram sie o jakieś podsumowanie. Na razie leże na kanapie, pije piwo i odpędzam muchy. To mi wystarcza.
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem