Zaginione murzyniątko po raz kolejny
Nie przepadam za pisaniem, ale widzę, że Calgon ma inny punkt widzenia. Zreszta jak każdy z nas na tej wycieczce
Mówiąc/myśląc, że ktoś lubi robić zdjęcia miałem na myśli Człowieka bez butów (Teddy-boyâa).
A było to tak:
Zrobiliśmy sobie postój, żeby oddech złapać (czyt. zapalić fajeczkę

) i tym samym Człowiek bez butów informuje nas, że On to by chciał zdjęcia porobić, bo takie tam coś fajne widział, a my tylko drzemy jakby na wynik bez odpocznienia i do zajebania.
Po domówieniu szczegółów z naczelnym naszej (II) grupy - Calgonem i Człowiekiem bez butów, dochodzimy do konsensusu, że Wać będzie się zatrzymywał, robił sobie zdjęcia, bo przecież Tracka ma i się nie zgubi.
Wszyscy przyjęli powyższe do wiadomości.
W tym samym czasie Termos (Czarek) zapytuje mnie czy może spróbować Afryki na następnym odcinku do objechania.
Szybka instrukcja jeżdżenia, a że na NAT w DCT nie trzeba nic robić to grupa natychmiast odjeżdża. Zanim dosiadłem Kata i zanim zdążył ubrać się Człowiek bez butów pojawili się z naprzeciwka, jakby leśnicy (GAZik i zielone wdzianka).
Przypomnę, że niemalże wszystkie drogi, którymi się poruszaliśmy byłyby np. w Niemczech (a i w Polsce pewnie też) mocno niedozwolonymi, stąd moje obawy.
,Leśnicyâ - zanim zdążyliśmy ruszyć zatrzymali się, podeszli do nas i zaczęli rozmawiać. Z początku zmrożony strachem dotarło do mnie, że to ta ich ciekawość i prostoduszność. Chłopaki zwyczajnie chcieli pogadać i zrobić sobie z nami zdjęcia.
Po kilku fotkach i wymianie zdań żegnamy się i ruszamy, bo grupa już chwilę temu odjechała.
Wjeżdżam się w Kata, który straszy zwierzynę w promieniu 50km, gdyż dB-killery są dobre, ale najlepsze, gdy są w kufrze. Odwijam gaz, testuję zachowanie moto, droga prosta jak strzała, nic wartego uwagi, zapominam z wrażenia patrzeć w lusterka...
Dojeżdżam do Termosa, wymieniamy się motkami i pada pytanie - gdzie jest Człowiek bez butów? Hmm...
Termos z Anką zawrócili w poszukiwaniu murzyniątka.
Resztą grupy czekając poznajemy Pana z Gazpromu na Porsche i wymyślamy, co mogło przytrafić się Człowiekowi bez butów?
Może ktoś przypomni te różne ciekawe wersje, bo mi już jakoś z głowy wyleciało
Po powrocie Anki i Termosa ruszamy dalej, w końcu Człowiek bez butów ma Tracka.
Szczęśliwie spotykamy się ponownie w następnym punkcie zbornym.
A jak to się stało, że zaginął? Otóż jedyne rozwidlenie zasugerowało tylko Jemu, żeby obrać właśnie ten kurs
