Do Wrocławia jadę, ale pierwszym pociągiem w weekend

. Muszę przy tym pochwalić zorganizowanie naszego forum

. Od powrotu do kraju nie miałem kontaktu z Beniaminem, który zgubił moje dane, a sam podał mi niewłaściwego maila. Nasza dobra znajomość poparta godzinami przyjemnych rozmów i dużej ilości tytoniu spalonego w fajkach wodnych pewnie by przepadła, gdyby nie forumowy Tropiciel alias Misza, który dotarł do Vikingowego nr telefonu. Dzięki wielkie Misza, brakowało mi nie tylko resztki fotek, ale kontaktu z Beniaminem, który też strasznie się ucieszył. Może się okaże, że wyruszę gdzieś z nim bez motocykla, chociaż już teraz zdążył mi wyjawić, że ostatnie wydarzenia w Iranie pokrzyżowały mu wakacyjne plany..