Wiesz co, ja spałem w Kuremäe, w żeńskim klasztorze prawosławnym.
Akurat zbliżało się jakieś święto i najechało autokarów co niemiara, także z Polski.
Ale czy coś przechowają...poszedłbym z czekoladkami do jakiejś siostry naczelnej i pytał

Warunki klasztorne, ale dla mnie to był atut. Aha, płaciłem co łaska.
Druga opcja to Narva. Pod dworcem stoją taksiarze i jestem pewien, że któryś ma szwagra z posesją lub garażem..